Niewielu stawiało na Pudzianowskiego, a już mało kto przypuszczał, że gladiator z Białej Rawskiej tak ekspresowo poradzi sobie z Michałem Materlą, do niedawna jednym z najlepszych wojowników federacji. Mariusz Pudzianowski z bonusem "Pudzian" jednak odrobił zadanie domowe i wykorzystał swoją siłę. Już w pierwszej rundzie najpierw trafił Materlę obszernym prawym ciosem, a gdy jego rywal bardziej chronił bok głowy przed kolejnym "strzałem", został upolowany siarczystym prawym, bitym od dołu. Cios na brodę podziałał jak bomba z ekspresowym zapłonem i "Cipao" runął na matę oktagonu, a sędzia widząc, w jakim jest stanie, w jednej chwili zakończył walkę. Za ten spektakularny nokaut Pudzianowski został nagrodzony przez KSW specjalnym, dodatkowym bonusem. Jest od przyznawany zwycięzcom, którzy najbardziej efektownie zaprezentowali się w klatce. Drugi bonus trafił do rąk Ricardo Prasela za niespodziewanie poddanie Daniela Omielańczuka.