- Mama nie nauczyła mnie pokory i nie będę pokorny. Jakbym był pokorny, to bym nie osiągnął tego w sporcie, co osiągnąłem - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Pudzianowski. I zapowiedział: - Dalej będę ostro szedł do przodu. - Wchodzę do klatki nie po to, żeby się głaskać, tylko po to, żeby się bić - podkreślił i zapowiedział ciekawą walkę z Nastulą. - Oczywiście on mnie chce znokautować, więc na pewno twarze sobie obijemy - przewiduje "Pudzian". - Paweł ma doświadczenie w judo, ale MMA to jest zupełnie co innego. Już za kilkanaście godzin klatka wszystko zweryfikuje - podsumował. Inną atrakcją sobotniej gali będzie walka wieczoru, jaką stoczą Mamed Chalidow, największa gwiazda polskiego MMA i Brett Cooper.