Po dwukrotnie nieudanym podboju wagi lekkiej Aleksander Volkanovski wrócił do swojej dywizji wagowej, aby po raz siódmy bronić pasa mistrzowskiego. Tym razem rywalem "The Great" był niezwykle niebezpieczny Ilia Topuria, który przed starciem był niepokonany. Gruzińsko-hiszpański zawodnik przystępował z 14 zwycięstwami na koncie, z czego siedem odniósł w organizacji UFC. Pierwsza runda była bardzo wyrównana. "Volk" rozpoczął od festiwalu kopnięć na różnych płaszczyznach. Kilka z nich doszło do celu, ale nie robiły wrażenia na "Matadorze". Szczelnie schowany za gardą Topuria starał się wywierać presję, ale ówczesny mistrz dobrze pracował na nogach. Wojownik z Alicante jedną z szarż mocno naruszył rywala, ale ten po chwili nie pozostawał dłużny i odpłacał się seriami kopnięć. KSW 91: Wyniki walk. Zobacz, kto wygrał swoje walki Początek drugiej odsłony wyglądał bardzo podobnie, Volkanovski stawiał na nogi, a Topuria na skracanie dystansu i bokserskie akcje. Nie brakowało ostrych wymian, zawodnicy szli na całość i można było poczuć, że pojedynek skończy się przed czasem. Australijczyk do połowy rundy dobrze unikał wszelkich prób mającego gruzińskie korzenie wojownika, ale ten ostatecznie dopiął swojego celu i kiedy panowie zetknęli się ponowie "El Matador" wypalił ciosem na korpus i poprawił sierpem na szczękę, którym uśpił "The Great'a". UFC 298: Ilia Topuria nowym mistrzem. Alexander Volkanovski pokonany Ilia Topuria został tym samym nowym mistrzem wagi piórkowej UFC. Mieszkający w Hiszpanii od lat zawodnik jeszcze przed pojedynkiem zapowiadał, że w przypadku wygranej chciałby bronić pasa na stadionie Realu Madryt, Estadio Santiago Bernabeu. Szefostwo największej organizacji MMA na świecie nie wyklucza organizacji gali na Półwyspie Iberyjskim. Jeden z członków zarządu Lawrence Epstein przyznał, że w przeszłości pod uwagę brana była Barcelona i niewykluczone, że w ciągu najbliższego 1,5 roku UFC zawita do Hiszpanii. >ZOBACZ SKRÓT WALKI VOLKANOVSKI - TOPURIA< W obozie Volkanovskiego z kolei panował duży smutek. Na pewno powodów do radości nie miał założyciel Facebooka i dyrektor Meta Platforms Mark Zuckerberg, który znalazł się w narożniku Australijczyka. Obecność Szweda w obozie "Volka" zadziwił wszystkich fanów w hali przed telewizorami, bowiem wcześniej jego obecność nie była zapowiadana.