Brutalnie, bo nokautem technicznym w zaledwie 30 sekund dla Mariusza Pudzianowskiego zakończyła się walka na gali XTB KSW 105. "Pudzian" postrzegany był za murowanego faworyta w pojedynku z dużo mniej doświadczonym Eddiem Hallem. Bardzo szybko jednak znać o sobie dały przewaga wagi i wieku rywala, który nie miał większych problemów z Polakiem. Pudzianowski w ogniu krytyki. Wszystko przez porażkę z Hallem Skala krytyki, jaka spadła na Polaka po walce była wprost przytłaczająca. Nie dość, że kpili z niego kibice, to postawę Pudzianowskiego skrytykował nawet dyrektor sportowy KSW, Wojsław Rysiewski. - Czy widziałeś, żeby na przykład Mamed kiedyś klepał ciosy albo Michał Materla? Lub Adrian Bartosiński? Prawdziwi fighterzy nie klepią ciosów, taka jest prawda" - wypalił w rozmowie z kanałem MMA-Bądź na bieżąco. Pudzianowski stanął oko w oko z legendarnym bokserem. Niespodziewanie to opublikował, w sieci zawrzało Prawda jest jednak taka, że gdyby nie przełomowa decyzja Pudzianowskiego, to kto wie, czy gala KSW 105 w ogóle by się odbyła. Podobnie jak poprzednie edycje. Mowa o podpisaniu przez niego kontraktu z organizacją w 2009 roku. Z perspektywy czasu "Pudzilli" należy oddać, że miał on kolosalny wpływ na kształt świata sportów walki w Polsce, a także rozwój KSW. Pudzianowski ujawnił szczegóły negocjacji z KSW. Od tego wszystko się zaczęło Pudzianowski po bogatej w sukcesy karierze strongmana został skuszony w 2009 roku przez KSW, choć negocjacje nie należały do najłatwiejszych. Pierwotnie postawił on organizacji zaporowe wręcz warunki, które miały ją odstraszyć. Upór szefów KSW mocno go jednak zaskoczył, o czym opowiadał w jednym z serii wywiadów na kanale "Olimp Sport Nutrition". Jedna z zainteresowanych federacji poczuła się zniechęcona. Włodarze KSW dostrzegając potencjał marketingowy zawodnika, zgodzili się na jego warunki, w tym na wypłatę wynagrodzenia miesiąc przed galą. - Dali umowę. Ja miałem już wtedy jakieś kontrakty reklamowe no i tak - tego nie mogę, tego nie mogę, tego nie mogę. Uśmiałem się na to i mówię "albo mogę wszystko, albo nie będzie nic". U mnie menadżerka poprawiła tę umowę tak jak chciałem. 95 procent wykreślone - dodał Pudzianowski. Walkę z Najmanem pamięta cała Polska. To był hit sieci W swojej premierowej walce 11 grudnia 2009 roku na KSW 12 "Dominator" w zaledwie 43 sekundy znokautował Marcina Najmana, a ich pojedynek, ze względu na kuriozalny przebieg a także otoczkę związaną z debiutem byłego strongmana zapisał się w historii polskich sportów walki. Od tamtej pory stoczył on dla organizacji 27 walk, z czego 17 wygrał. Pilny komunikat ws. Lin Yu-ting, finałowej rywalki Szeremety. Natychmiastowa reakcja Debiut Pudzianowskiego był przełomowym momentem dla KSW i całego polskiego MMA. Jego obecność przyciągnęła uwagę szerokiej publiczności, co znacząco zwiększyło popularność organizacji i dyscypliny w kraju. Właściciele KSW przyznali, że to właśnie "Pudzian" wyprowadził federację na szerokie wody, czyniąc MMA bardziej rozpoznawalnym sportem w Polsce