Conor McGregor, choć nie dostarcza już swoim fanom emocji, występując na arenach międzynarodowych, nadal cieszy się sporym zainteresowaniem, zarówno ze strony kibiców, jak i dziennikarzy. I to nie tylko ze względu na kwestie czysto sportowe, ale również... dość oryginalny styl życia. W ostatnich latach 35-latek wielokrotnie pakował się w tarapaty, zaliczył też sporo wpadek i podjął kilka decyzji, za które przyszło mu później słono zapłacić. Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja o nieudanej inwestycji byłego gwiazdora UFC. Dziennikarze "Daily Mail" poinformowali bowiem, że pub "The Black Forge" zakupiony przez McGregora w 2020 roku za ponad 1,5 mln funtów przynosi ogromne straty finansowe. To jednak niejedyny problem, z którym mierzy się obecnie słynny "The Notorious". Polska mistrzyni triumfuje, czekała na to całe życie. Laura Grzyb: Święty Mikołaj jest hojny Conor McGregor znów wpadł w tarapaty. Wszystko przez wpisy w mediach społecznościowych Jak informuje "Daily Star", irlandzka policja prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie Conora McGregora w związku z rzekomym podżeganiem do nienawiści podczas zamieszek, które miały miejsce kilka dni temu w Dublinie. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu w stolicy Irlandii wybuchły zamieszki po incydencie przed jedną ze szkół podstawowych, w wyniku którego rannych zostało troje małych dzieci. 35-letni McGregor nie zamierzał przejść obojętnie wobec ostatnich wydarzeń i... publicznie skrytykował irlandzką policję. W kolejnych wpisach były gwiazdor UFC podkreślał, że nie popiera takiego sposobu “rozwiązywania problemów". "Nie toleruję zamieszek, jakie miały miejsce ostatniej nocy. Nie toleruję żadnych ataków na osoby udzielające pierwszej pomocy podczas wykonywania swoich obowiązków. Nie toleruję grabieży i niszczenia sklepów. Sceny z wczorajszego wieczoru nie przyniosły żadnego skutku w rozwiązaniu problemów, przed którymi stoimy. Rozumiem jednak frustracje i rozumiem, że należy podjąć działania, aby wymusić wprowadzenie potrzebnych zmian" - stwierdził. Artur Szpilka podał termin walki. Kibice muszą uzbroić się w cierpliwość