To zestawienie początkowo rodziło mnóstwo znaków zapytania, zwłaszcza że Marcoń i Murański jeszcze niedawno razem występowali w "jednym teamie", wypowiadali się o sobie w pochlebnych słowach i nie było mowy o jakimkolwiek konflikcie. Jak widać po ogłoszeniu ich walki, obaj postanowili, że rozpoczną "dymy". Podczas konferencji "Muran" dwukrotnie uderzył rywala w twarz podczas bliskiego spotkania. "Indygo" nic sobie z tego nie robił i... prosił o kolejne ciosy z otwartej ręki. Jeszcze dzień przed galą doszło do kolejnego spotkania, a tam Marcoń oblał na starcie wodą starszego oponenta i wyszedł ze studia. Kontrowersje w walce wieczoru Prime MMA 12. Werdykt wzbudził dyskusję W oktagonie na szczęście przemówiły nie słowa, a pięści. Bój odbywał się na zasadach boksu w małych rękawicach. Przed rozpoczęciem walki można było się spodziewać wszystkiego. Obaj robili już w klatce niestworzone rzeczy jak np. gryzienie czy poddanie się w sekundę. Pojedynek zaczął się energicznie. Zarówno Marcoń, jak i jego rywal starali się atakować. Młodszy z zawodników szukał ciosów na głowę Murańskiego, a ten z kolei próbował atakować korpus przeciwnika. Nie brakowało również wymiany w krótkim dystansie, ale Marcoń dobrze poruszał się na nogach i sprawnie uciekał przed atakami "Murana". W drugiej rundzie starszy z zawodników starał się przyspieszyć i bardziej imponował aktywnością niż Marcoń, jednak trudno było stwierdzić, aby był bardziej precyzyjny w swoich atakach, jednak mogło to przynieść korzyści na kartach punktowych. Jednak to właśnie Murański miał coraz większą inicjatywę. Zaczął częściej trafiać "Krakena" i był zdecydowanie bardziej precyzyjny w swoich atakach. Marcoń z każdą minutą ewidentnie opadał z sił i był mniej mobilny na nogach, co tylko ułatwiało zadanie jego rywalowi. Nie doszło jednak do zakończenia pojedynku przed czasem i o wszystkim zadecydowali sędziowie punktowi. Ci niejednogłośnie zadecydowali o zwycięstwie Marconia, co według komentarzy w internecie było werdyktem dość kontrowersyjnym i sam Murański nie zgadzał się z werdyktem.