Szef Profesjonalnej Ligi MMA w związku ze swoimi problemami musiał zawiesić działalność, odwołał wszystkie planowane gale, a kibice w kolejnych wywiadach z nim oglądali jak chudnie i marnieje w oczach. Na szczęście chemioterapia pomogła, a prekursor MMA w Polsce powoli odzyskuje siły. - Dostałem polecenia od lekarza, aby jeszcze rok odpocząć po przebytym leczeniu. Wiele rzeczy zrzucam na innych, ja będę pomagał i służył wiedzą, doradzał. To taki mój przymusowy urlop na rehabilitację - żartował Mirosław Okniński. - W chorobie poznaje się przyjaciół, takie jest życie. Poznałem się na ludziach, z tymi którzy nie zostawili mnie w tak trudnej sytuacji, dalej chcę pracować - mówił ze smutkiem szef Profesjonalnej Ligi MMA.