Adam Wieczorek kontrakt z organizacją FEN podpisał aż... ponad 600 dni temu (!), ale do debiutu doszło dopiero teraz. Zawodnik z Chorzowa wcześniej wypadł kilkukrotnie przez kontuzje. Stoczył jednak w międzyczasie jedną walkę na gali MMA Attack 4, gdzie po świetnej walce pokonał Oliego Thompsona. Przypomnijmy, że jest to były zawodnik UFC, który zapisał się w kartach historii m.in. efektownym poddaniem omoplatą, pokonując wówczas Arjana Bhullara. Polak miał w najlepszej organizacji MMA na świecie bilans 2-1, lecz został z niej zwolniony poprzez swoje problemy z prawem. Marcin Wójcik jest zdecydowanie bardziej doświadczonym wojownikiem. Przede wszystkim siedmiokrotnie toczył boje w KSW, gdzie cztery razy wygrał i trzykrotnie przegrał. Miał też epizod w Walii w organizacji PFL. Niemalże rok temu "The Giant" pokonał Micka Stantona. Teraz starcie Wójcik - Wieczorek było okrzyknięte eliminatorem do walki o pas dywizji półciężkiej, którego posiadaczem jest obecnie Eder de Souza. FEN 48: Wyniki walk. To była efektowna gala. Sprawdź, kto wygrał pojedynki Panowie zaczęli walkę bardzo mocno. Najpierw trafił ciosem prostym Wójcik, a później przeciwnik odpowiedział serią. Widać było, że wojownik z Chorzowa ma przewagę zasięgu, ale "Gigant" umiejętnie stara się trzymać dobry dystans. W połowie pierwszej rundy uderzył celnie na wątrobę, a popularny "Siwy" poczuł cios i się skrzywił. W akcjach bokserskich zdecydowanie przeważał Marcin Wójcik. Wieczorek raz wystrzelił wysokim kopnięciem, które śmignęło przed nosem rywala. Trenujący w Ankos MMA Poznań zawodnik odpłacił się potężnym ciosem, który posadził "Siwego" na matę. Wójcik nie zdążył dobić oponenta, bowiem uratował go końcowy gong. Widać było, że błędnik chorzowianina po przerwie nadal płata figle, co wykorzystał "The Giant". Wójcik wyczekał moment i trafił mocnym prawym prostym wprost na szczękę Wieczorka, który zachwiał się i padł na twarz. Sędzia Piotr Michalak błyskawiczne przerwał pojedynek.