Po szalonej walce z Mariuszem Pudzianowskim Nikola Milanović po dwuletniej przerwie ponownie zawitał do oktagonu. Tym razem zadomowił się w organizacji FEN. Przypomnijmy, że do świata MMA zawodnik serbskiego pochodzenia wdarł się przebojem. Marcin Najman ma już kolejnego rywala? "Jest taki plan" Przed KSW 59 w ostatniej chwili doszło do zmian, "Bombardier" z Senegalu doznał ataku wyrostka robaczkowego i wypadł ze starcia z "Pudzianem". Poszukiwania nowego oponenta były bardzo nerwowe, ostatecznie kilka godzin przed galą zgodził się Milanović. Natomiast dla Patryka Masiaka to był debiut zawodowy w MMA. "Wielki Bu" ze światem polskich freak fightów związany jest od wielu miesięcy. Bardzo często można było go zauważyć na wielu polskich galach. Teraz samemu miał okazję się sprawdzić. Warto wspomnieć, że łącznie w klatce znalazło się... ponad 260 kilogramów! Walka nie trwała krótko. Panowie zaczęli bardzo spokojnie, Masiak co jakiś czas atakował pojedynczymi ciosami. Ostatecznie trafił go kilka razy, a Milanović nie broniąc się padł na matę. To zdecydowanie nie był jego wieczór... Decydujący fragment walki można zobaczyć w zamieszczonym poniżej wideo: "Wielki Bu" tym samym zaliczył pierwszą wygraną zawodową, a już za dwa tygodnie wystąpi w kolejnym boju na gali Krwawy Sport.