Dricus Du Plessis zaliczył bardzo cenne i efektowne zwycięstwo na gali UFC 285. Południowoafrykańczyk stoczył szalony pojedynek z Derekiem Brunsonem. Amerykanin przed starciem zajmował piąte miejsce w rankingu wagi średniej, a "Stillknocks" dla porównania był dziesiąty. Zwycięstwo nad "The One" zdecydowanie zbliża byłego mistrza KSW w kierunku pasa największej organizacji MMA na świecie. Pierwsza runda była bardzo chaotyczna w wykonaniu obu zawodników. Nie brakowało mocnych wymian w stójce oraz dynamicznych zmian pozycji w parterze. Druga odsłona także rozpoczęła się w szalony sposób, obaj rzucali mocne "cepy" polując na nokaut. Z każdą kolejną minutą jednak to Południowoafrykańczyk przejmował schedę w tej potyczce, a Brunson wypompowywał się z sił. UFC: Mateusz Gamrot z ważnym zwycięstwem! Sędziowie mieli niezłą zagwozdkę Decydujący moment nastał w ostatnich sekundach drugiej rundy, kiedy to "Stillknocks" znalazł się w dosiadzie i obijał Amerykanina. Wybrzmiał końcowy gong, a narożnik "The One" przerwał starcie. To piąta walka i piąte zwycięstwo Du Plessisa na gali UFC. Podczas tego samego wydarzenia wystąpił Mateusz Gamrot, który pokonał niejednogłośnie Jalina Turnera.