Nadchodząca gala UFC 295 jest wyjątkowo szczególna. Sportowe wydarzenie odbędzie się w najbliższą sobotę w Madison Square Garden w Nowym Jorku, ale zahaczy zapewne także o niedzielę, czyli 12 listopada. A to właśnie dokładnie tego dnia, trzydzieści lat wcześniej, odbyła się premierowa impreza pod marką Ultimate Fighting Championship. Miastem-gospodarzem było Denver w stanie Kolorado, a triumfatorem tej edycji, a także kolejnej została późniejsza legenda, wtedy "tylko" zawodnik brazylijskiego jiu-jitsu, Royce Gracie, który porozmawiał z Interią (materiał ukaże się niebawem - przyp.). Spektakularny rozmiar promocji. UFC robi show na Manhattanie Przez ten czas rosła potęga UFC, a wraz z nią budował się status poszczególnych zawodników, z których niektórzy godność gwiazd zapewnili sobie w legendarnej japońskiej federacji Pride. Ta najpierw straciła globalną potęgę, a później zniknęła, gdy wykupiła ją spółka Zuffa, która w portfolio już miała amerykańską organizację i z niej chciała zbudować markę numer jeden. Polski wojownik uratowany na wielkiej gali. Nagła decyzja i takie wieści z Nowego Jorku Mocarność UFC doskonale widać z perspektywy Stanów Zjednoczonych, gdzie dziennikarz Interii ma okazję przebywać właśnie przy okazji nadchodzącej gali. Podczas tak znamienitego widowiska, które przypada na okrągłą rocznicę istnienia firmy kierowanej przez Danę White'a, jest też polski akcent. Na karcie walk mamy Mateusza Rębeckiego, zawodnika kategorii lekkiej, który bardzo pewnym krokiem wkroczył na amerykańskie salony z początkiem tego roku. Ma za sobą dwie wygrane, passę kolejnych zwycięstw wyśrubował do piętnastu, a jego ogólny bilans pojedynków to 18 zwycięstw i jedna porażka. Nazwisko Polaka jeszcze nie jest motorem napędowym gal, lecz "Chińczyk" ma okazję obserwować, co znaczy status gwiazdy w najbardziej elitarnej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie. A nawet bez ikonicznej pozycji, ale dostając przywilej występu w jednej z głównych walk na karcie gali, otrzymuje się wręcz nieprawdopodobną promocję. I jest to coś, co w prostej linii przekuwa się na wzrost popularności, następnie zainteresowanie mediów, a w rezultacie na coraz bardziej atrakcyjne oferty natury finansowej. Mateusz Rębecki trafił do medialnego nieba. Times Square "żyje" galą UFC Podczas UFC 295 początkowo największą uwagę ogniskowały dwie sławy ze Stanów Zjednoczonych: Jon Jones oraz Stipe Miocic, ale kontuzja tego pierwszego niestety sprawiła, że pojedynek musiał zostać odwołany. W rezultacie trzeba było dokonać istotnych przesunięć i od kilkunastu dni główna uwaga skupiona jest na dwóch pojedynkach w randze starć o mistrzowskie pasy. W głównym daniu widowiska Jiri Prochazka skonfrontuje się w oktagonie z Aleksem Pereirą, a stawką będzie wakujący pas czempiona UFC w kategorii półciężkiej. Z kolei do miana co-main eventu awansowane zostało starcie Siergiej Pawłowicz - Tom Aspinall, gdzie na lepszego z rosyjsko-angielskiej pary czeka tymczasowy tytuł w kategorii ciężkiej. Nośnikiem reklamy od ulicy 42 do ulicy 47 są bowiem największe świetlne ekrany, na których raz po raz prezentowana jest czwórka bohaterów obu głównych walk wieczoru. W wielkim formacie prezentowana jest nazwa wydarzenia, data, informacja o sprzedaży biletów oraz adnotacja o trzydziestoleciu UFC. Co ciekawe, o atrakcję zadbał także jeden z głównych sponsorów federacji, fundując zwycięzcom konkursu zaproszenie na galę i uczestnictwo w części oficjalnych wydarzeń, poprzedzających galę. Dzięki temu do Nowego Jorku na koszt globalnej firmy przybyło wielu kibiców z całego świata, a jednym z gości miał być także Polak, który jednej z jakichś powodów nie mógł skorzystać z nagrody. Gala rozpocznie się w sobotę punktualnie o godz. 18 czasu lokalnego, gdy w Polsce wybije północ. Na karcie wstępnej znajdzie się osiem pojedynków, w tym starcie Rębeckiego, którego rywalem ostatecznie będzie Roosevelt Roberts (zdecydowanym faworytem jest Polak, Amerykanin zastąpił kontuzjowanego Tadżyka, Nurullo Alijewa). Karta główna ruszy z kolei o godz. 4 czasu polskiego (godz. 22 w Nowym Jorku), a transmisję na żywo przeprowadzi Polsat Sport. Artur Gac, Nowy Jork