Na gali UFC 285 w Las Vegas Mateusz Gamrot zmierzył się z Jalinem Turnerem. Polak zgodził się na ten pojedynek niecały miesiąc przed wydarzeniem. Zastąpił Dana Hookera, który musiał wycofać się z powodu kontuzji. To był bardzo trudny pojedynek. "Gamer" kluczowo szukał zapasów i obaleń, a "Tarantula" szukał swoich szans w stójce. Ostatecznie o zwycięstwie zadecydowali sędziowie, którzy nie byli jednomyślni, punktując 29-28, 28-29, 30-27. Biało-Czerwony przełamał tym samym nieprzerwaną od kwietnia 2019 r. serię zwycięstw Kalifornijczyka. UFC: Mateusz Gamrot z ważnym zwycięstwem! Sędziowie mieli niezłą zagwozdkę Po starciu Gamrot dał szybki wywiad w oktagonie. - Nie była to moja dobra walka, nie miałem dużo czasu na przygotowania. Jestem wojownikiem. Moje imię to wyzwanie. Nazywam się Mateusz Gamrot z Polski z każdą walką będę lepszy. Teraz chcę zabrać moją rodzinę na wakacje, ponieważ po ostatniej walce nie zasługiwałem na urlop - zaznaczył Polak, nawiązując do ostatniej przegranej z Beneilem Dariushem. Później przyszedł czas na podziękowania. - Polsko, dziękuję wam, że wstaliście i jesteście ze mną. Agata i dzieci, wracam do was. Kibice, kocham was wszystkich. Uwielbiam zawodników z American Top Teamu. Dziękuję również ekipie Czerwonego Smoka Poznań - zakończył zawodnik pochodzący w Kudowy-Zdrój.