W walce wieczoru gali UFC 282 Jan Błachowicz mierzył się z Magomeem Ankalajewem o wakujący tytuł mistrzowski UFC w wadze półciężkiej. Pas pozostał jednak bez właściciela, bo walka zakończyła się większościowym remisem. Taki werdykt wywołał konsternację na trybunach T-Mobile Areny w Las Vegas. Walka rzeczywiście wydawała się bliska, ale przez trzy rundy to Ankalajew dominował w parterze. Błachowicz miał dobry początek walki, ale druga połowa pojedynku należała do rywala. Sędziowie zgodnie punktowali dwie pierwsze rundy dla Błachowicza. Dwóch z trzech arbitrów dało zwycięstwo Polakowi też w trzeciej rundzie. Zdecydowała ostatnia runda Podobna sytuacja miała miejsce w ostatniej rundzie. Co prawda wszyscy sędziowie punktowali w niej zwycięstwo Ankalajewa, ale dwóch widziało wyraźne, dwupunktowe zwycięstwo Dagestańczyka, co zdecydowało o końcowym werdykcie, który wywołał sporo kontrowersji. To pierwszy remis w rekordzie Błachowicza, który do tej pory 29 walk i 9 przegrał. Był już mistrzem UFC. Teraz był blisko odzyskania pasa, ale remis oznacza, że pas nie został przyznany żadnemu z zawodników.