Niespełna 41-letni Błachowicz jest już na ostatniej prostej swojej kariery, wiele walk i długa kariera zrobiły swoje, a konkretnie odłożyły się na jego zdrowiu. Jeszcze niedawno wiele wskazywało na to, że nasz wojownik z kategorii półciężkiej w najbardziej prestiżowej federacji MMA na świecie - UFC, będzie walczył już w styczniu z Aleksandrem Rakiciem. Byłby to rewanż, do pierwszego pojedynku obu wojowników doszło w maju ubiegłego roku i wtedy w górę powędrowała ręka "Cieszyńskiego Księcia". Walka została jednak odwołana, co spotkało się z nieprzychylną reakcją Rakicia, który w mediach społecznościowych uderzał w mocne tony. Jan Błachowicz już po operacji. Nie jest jednak idealny scenariusz Czas pokazał jednak, że Błachowicz wcale nie unikał młodszego o dekadę Austriaka, tylko faktycznie potrzebował zająć się swoim zdrowiem. I nie chodzi o jakiś drobiazg, tylko dość poważną sprawę. Szczegóły poznaliśmy z treści wpisu Błachowicza, który w mediach społecznościowych pokazał się na fotografii zaraz po przeprowadzonej operacji. Z miny można wyczytać, że Polak dzielnie znosi tę sytuację, ale już sama świeża rana wskazuje, że interwencja chirurgów była poważna. I potwierdza to sam sportowiec. - Operacja pierwszego barku za mną - ogłosił, ale zaraz potem umieścił słowo "niestety". W czym rzecz? - Niestety, przy jednym było zbyt dużo pracy, więc nie mogli naprawić obu na raz. Niedługo kolejna operacja. Będę musiał jeszcze trochę poczekać, żeby wrócić. Życzę wszystkim Wesołych Świąt! - obwieścił Jan Błachowicz.