34-letni Roman Dolidze to obecnie jeden z czołowych zawodników UFC w kategorii średniej. Gruzin w największej federacji MMA na świecie stoczył łącznie siedem walk, w których zwyciężył sześć razy i poniósł jedną porażkę. Aktualnie może pochwalić się świetną serią czterech wygranych z rzędu. W ostatnim pojedynku Roman Dolidze pokonał mocnego Jacka Hermanssona na gali UFC w Orlando po ciosach w drugiej rundzie. W nagrodę otrzymał propozycję pojedynku z Włochem - Marvinem Vettorim (18-6-1). Do tego starcia dojdzie 18 marca na gali UFC 286 w Londynie. Roman Dolidze podbija UFC. "W Ukrainie wszystko się zaczęło" Mimo że Roman Dolidze urodził się w Gruzji i tam wychowywał, to przez wiele lat dorosłego życia mieszkał w Ukrainie. Do Odessy przyniósł się w wieku 20 lat, aby studiować. Uzyskał tytuł magistra zarządzania i ekonomii. Po skończeniu nauki otworzył siłownię i skupił się na treningach MMA. - W tym kraju wszystko się zaczęło. Moje pierwsze kroki w MMA stawiałem właśnie w Ukrainie - mówi 34-latek w rozmowie z BBC Sport. Przełomowym momentem w karierze Dolidze był kontrakt, który dał mu przepustkę do walk w największych organizacjach na Ukrainie. Jego debiut w UFC miał miejsce w lipcu 2020 roku. Szybko okazało się, że Gruzin ma wszystko, aby rywalizować z najlepszymi. Wrócił do Ukrainy przed walką w UFC. Trenuje w strefie wojny Kilka wygranych pojedynków sprawiło, że o Romanie Dolidze zaczęło być głośno za oceanem. Gruzin rozwijał swoją karierę w Stanach Zjednoczonych. W lutym 2022 r. nastąpiła rosyjska inwazja na Ukrainę. Informacja o ataku na kraj jego przyjaciół mocno nim wstrząsnęła. - Wojna dotyka każdego. Mam wielu przyjaciół, którzy są na wojnie. To bardzo zła i smutna sytuacja. Zawsze powtarzam, że na wojnie giną najlepsi ludzi - twierdzi Dolidze. Dolidze wciąż utrzymuje bliskie relacje z Ukrainą i mimo trwającej wojny często wraca do kraju, z którego wypłynął na szerokie wody. Okazuje się, że nawet zbliżający się pojedynek z Marvinem Vettorim to dla gruzińskiego zawodnika dobra okazja do tego, aby odwiedzić przyjaciół i poprowadzić zajęcia grapplingowe ze swoimi byłymi uczniami w Odessie. - W mieście głównym problemem jest brak światła. My trenujemy wieczorem. Ludzie nadal starają się żyć pełnią życia tak bardzo, jak to możliwe - przyznaje Dolidze. Zobacz także: Takiej Magdy Linette kibice nie znają. Do sieci trafiły jej niesamowite zdjęcia. "Wspaniale" Odmieniona córka Adama Małysza. Jak dziś wygląda Karolina Małysz-Czyż?