Ta walka już wcześniej bez względu na wynik była uznana za historyczną. Po raz pierwszy na świecie zawodnik miał szansę zostać potrójnym mistrzem (!) danej organizacji. Robiący furorę w naszym kraju Salahdine Parnasse po zdobyciu wagi lekkiej i piórkowej ruszył na podbój dywizji półśrednej, której czempionem jest Adrian Bartosiński. Francuz tym samym poszedł aż o dwie dywizje wyżej niż miał w zwyczaju jeszcze niedawno toczyć boje. Już na pierwszy rzut oka widać było dużą różnicę warunków fizycznych na korzyść "Bartosa". Parnasse od razu rozpoczął swoją grę i postawił na zapasy, Polak nie dawał jednak za wygraną i dobrze bronił próby sprowadzeń. Pod koniec rundy doszło jeszcze do wymiany w krótkim dystansie, ale żaden z zawodników nie ucierpiał. Krew tryskała na wszystkie strony. Olimpijski wojownik roztrzaskał rywala W drugiej odsłonie znów rozpoczęło się od festiwalu zapasów i ciosów zadawanych w klinczu. Nie była to najlepsza walka dla oka kibica. Obaj byli mocno zachowawczy, bowiem każdy najmniejszy błąd mógł kosztować wiele. Początek trzeciej odsłony zdecydowanie bardziej mogła się podobać kibicom. Najpierw Bartosiński obalił i skontrolował Francuza, ale ten po chwili się uwolnił i w konsekwencji złapał dominującą pozycję. W pewnym momencie przy rozerwaniu "Bartos" zaatakował latającym kolanem i podłączył Parnasse'a, nokaut był bardzo blisko, ale reprezentant Trójkolorowych szybko wrócił do siebie i kontynuował bój. XTB KSW 89: Bartosiński lepszy od Parnasse'a W czwartej rundzie obaj odczuwali trudy tego pojedynku i duża część rundy toczyła się w klinczu pod siatką, gdzie raz dociskał Polak, a raz Francuz. Przyszedł czas na ostatnią piątą odsłonę, która zakończy rok 2023 w organizacji KSW. I ponownie obaj zawodnicy szli w zapasy, obalenia, klincz. Trudno było doszukać się niebezpiecznych ciosów. Ostatecznie wojownicy pozostawili wszystko w rękach sędziów, którzy nie mieli łatwego zadania, bowiem był to bardzo trudny pojedynek do punktowania. Koniec końców sędziowie punktowali: 49-46, 49-46, 48-47 dla jednogłośnego zwycięzcy, którym został... Adrian Bartosiński. Salahdine Parnasse tym samym po raz drugi w karierze musiał poznać smak porażki. Plan zdobycia trzech pasów mistrzowskich trzech różnych kategorii wagowych został pokrzyżowany.