Polak zaczął walkę od niskich kopnięć. Z biegiem czasu przewagę w pojedynku zaczął zyskiwać Ziam. Francuz zaczął dominować w stójce i parterze. Figlak szukał poddania balachą w końcówce rundy, ale bezskutecznie. Do tego na jego czole pojawiło się spore rozcięcie. Druga runda przebiegła pod zdecydowane dyktando Ziama. W stójce zawodnik z Lyonu trafiał pojedynczymi ciosami, a w parterze bez większych problemów kontrolował przebieg walki. Ponadto dokładał potężne ciosy z góry W końcówce starcia Francuz trafił Polaka łokciem w stójce. Figlak wyraźnie się zachwiał, lecz ostatecznie przetrwał napór. Niemniej jednak kolejną rundę na swoje konto zapisał Ziam. W trzeciej odsłonie polski zawodnik ruszył do odważniejszego ataku, ale wszelkie jego zapędy skutecznie stopował świetnie dysponowany reprezentant gospodarzy. Półtorej minuty przed końcem rundy Figlak niespodziewanie zajął plecy Ziama. Z tej pozycji nie udało mu się jednak zapiąć duszenia zza pleców. Po chwili Francuz zrzucił go i ponownie znalazł się na górze. Wówczas stało się jasne, że Ziam zwycięży tę walkę jednogłośną decyzją sędziów. Kliknij i przeczytaj całość na polsatsport.pl