Kiedy Mariusz Pudzianowski opuszczał oktagon podczas gali XTB KSW 105 po zaledwie trzydziestu sekundach walki, na byłego strongmana wylała się ogromna krytyka za to, co pokazał w starciu z Eddiem Hallem. Ostrych słów nie szczędził mu nawet Wojsław Rysiewski. Dyrektor sportowy federacji wskazywał bowiem, że jego zdaniem prawdziwi sportowcy nie klepią po ciosach, ale konsekwencje dla Pudzianowskiego będą o wiele większe. Martin Lewandowski ujawnił bowiem niedługo po gali, że miał ambitne plany na kolejne starcia "Pudziana", ale przebieg ostatniej walki pogrzebał wszystkie pomysły. Martin Lewandowski ogłosił decyzję w sprawie Pudziana. Zagwarantował to publicznie Niemniej jednak, były siłacz może być pewny, że niebawem zostanie wprowadzony do Hall of Fame KSW, tuż obok Łukasza “Jurasa" Jurkowskiego, Andrzeja Janisza i Pawła Nastuli, co zagwarantował w rozmowie z Arturem Mazurem. Obecnie relacje jednego z szefów KSW i Pudzianowskiego mocno się ochłodziły, ale jak wynika ze słów Lewandowskiego przekazanych tuż przed KSW 106, nawet jeśli jeszcze bardziej się one pogorszą, nie będzie to miało wpływu na uhonorowanie "Dominatora". Tragiczne wieści dotarły do Pudzianowskiego. Ta strata mocno go dotknęła. "Za wcześnie" - Pudzianowski to dostanie. Nawet, jak byśmy pluli na siebie w mediach, kopali się pod stołem rozmawiając, to gwarantuję, że to Hall of Fame jest i jest niezależne. Nie będziemy historii pisać na nowo. Hall of Fame Mariusz Pudzianowski na pewno będzie mieć. - dodał jeden z szefów federacji. Jako pierwszy do Hall of Fame KSW wprowadzony został "Juras", w maju 2023 roku. Podczas jubileuszowej gali XTB KSW 100, w listopadzie ubiegłego roku dołączyli do niego również Paweł Nastula oraz komentator Andrzej Janisz, związany z KSW od samego początku federacji. Starcie z Hallem było dla Mariusza Pudzianowskiego 28. walką w organizacji KSW (17-10-1). Debiutował on podczas gali KSW 12 w 2009 roku, kiedy to pokonał Marcina Najmana. Za swoją ostatnią walkę miał zainkasować ok. 2 milionów złotych.