Włodarze FAME MMA na kolejną galę - okraszoną numerem "20" - przygotowali dla fanów mega gratkę. Był nią specjalny turniej, w którym pula nagród wynosi aż 2 mln złotych. 1,5 mln miało trafić do zwycięzcy, a pozostała kwota dla zawodnika, który dotrze do finału. Głośno o nowym związku Wojciecha Goli. Włodarz Fame MMA odpowiada hejterom W zmaganiach wzięło udział ośmiu śmiałków, którzy rywalizowali w ramach turniejowej drabinki. Pary ćwierćfinałowe zostały wyłonione w drodze losowania i prezentowały się następująco: Amadeusz "Ferrari" Roślik - Krystian "Krycha" WilczakArkadiusz Tańcula - Maksymilian "Wiewiór" WiewiórkaFilip "Filipek" Marcinek - Dawid MalczyńskiAdrian "Polak" Polański - Joseph Bratan Ogromne kontrowersje wokół występu Piotra Liska na FAME MMA. Polak odpowiada na krytykę Organizatorzy od początku informowali, że walki będą toczyć się w formule K-1. Dodali przy tym, że podczas dwóch pierwszych faz - ćwierćfinałów i półfinałów - zawodnicy wchodzący do klatki będą walczyć w jednej pięciominutowej rundzie, natomiast finaliści stoczą ze sobą bój złożony z trzech rund po trzy minuty każda. FAME MMA 20. Turniej: Ćwierćfinały Jako pierwsi do oktagonu weszli Amadeusz "Ferrari" Roślik oraz Krystian "Krycha" Wilczak. Pierwszy z wymienionych jeszcze przez startem walki rozpoczął swoją wojnę psychologiczną, prowokując zmierzającego do klatki rywala. Walka rozpoczęła się od... przypadkowego kopnięcia "Krychy" w krocze Ferrariego, który - sądząc po jego reakcji - wyraźnie cierpiał. Leżał na macie do momentu, gdy coś krzyknął do niego siedzący na trybunach Alan Kwieciński. Wówczas ruszył wściekły do klatki, ale później stwierdził, że dalej potrzebuje przerwy, by dojść do siebie. Po wznowieniu walki i upływie kilkudziesięciu sekund "Ferrari" znów upadł - ponownie kopnięty w krocze. Po rozmowie z sędzią stwierdził następnie, że nie będzie kontynuował walki i nastąpił koniec tego starcia. Zwycięzcą - przez dyskwalifikację rywala - ogłoszony został "Ferrari", choć "Krycha" nie mógł zgodzić się z tym wedryktem. Bohaterami drugiego pojedynku byli Arkadiusz Tańcula oraz Maksymilian "Wiewiór" Wiewiórka. "Wiewiór" błyskawicznie jednym z ciosów posłał na deski rywala. Później obyło się już bez fajerwerków, ale jeśli już ktoś wyprowadzał celne ciosy, był to Maksymilian Wiewiórka. Arkadiusz Tańcula próbował wprawdzie kilku wypadów, lecz jego pięści przecinały tylko powietrze. Nie dziwi więc, że "Wiewiór" został jednogłośnym zwycięzcą. Kolejnym półfinalistą został Dawid Malczyński, który - po dwóch nokdaunach - pokonał decyzją sędziów Filipa "Filipka" Marcinka. Na sam koniec do czołowej czwórki awansował Joseph Bratan. Sędzia przerwał jego walkę z Adrianem "Polakiem" Polańskim pod sam koniec, gdy jego rywal zanotował trzeci nokdaun. Ależ "awantura" w klatce FAME MMA. Jakub Kosecki brutalnie rozbity. Nokaut FAME MMA 20. Turniej: Półfinały W walce o pierwsze miejsce w finale zmierzyli się Maksymilian "Wiewiór" Wiewiórka oraz Amadeusz "Ferrari" Roślik, który był w stanie wejść do klatki. Przez długi czas nie był jednak w stanie trafić swojego rywala, choć używał swoich tradycyjnych "wiatraków". Do spektakularnego spięcia doszło dopiero w ostatniej minucie starcia. Wówczas lekką przewagę zdawał się zyskiwać "Wiewiór". Widząc to "Ferrari" jeszcze rzutem na taśmę chciał potężnie trafić przeciwnika, ale jego misja się nie powiodła. Po chwili sędziowie ogłosili zwycięstwo Maksymiliana Wiewiórki, który mógł być już pewny, że opuści Tauron Arenę Kraków bogatszy o co najmniej pół miliona złotych. W drugim półfinale Dawid Malczyński oraz Joseph Bratan... przespali pierwsze dwie minuty walki. Później także niezbyt wiele się działo. Kluczowy okazał się nokdaun, który na 30 sekund przez końcem zanotował Dawid Malczyński. Prawdopodobnie to przesądziło o jednogłośnym zwycięstwie jego rywala. Zarobił milion złotych w miesiąc? Szokujące wyznanie freak fightera FAME MMA 20. Finał turnieju - "Wiewiór" kontra Joseph Bratan Na sam koniec gali przyszedł czas na wielki finał. "Wiewiór" oraz Joseph Bratan rozpoczęli walkę ostrożnie. Czuć było, że stawka tego pojedynku jest ogromna. W końcu jednak pod koniec pierwszej rundy "Wiewiór" został mocno trafiony - na jego twarzy pojawiła się krew i był liczony. W drugiej rundzie liczony był już za to Joseph Bratan, a "Wiewiór" zdawał się nakręcać. To zwiastowało wielkie emocje w trzeciej, ostatniej odsłonie tego starcia. Jako pierwszy trafił w niej Joseph Bratan, ale później i "Wiewiór" powalczył o punkty. Wszystko rozstrzygnąć musieli sędziowie. Ich zdaniem niejednogłośnym zwycięzcą został Maksymilian "Wiewiór" Wiewiórka i to on zgarnął 1,5 mln złotych! Joseph Bratan musiał zadowolić się "nagrodą pocieszenia" w wysokości 500 tysięcy złotych.