Zarówno Zbigniew Bartman, jak i Tomasz Hajto, w nocy z soboty na niedzielę zadebiutowali w mieszanych sztukach walki. Były siatkarz i były piłkarz kilka tygodni wcześniej podpisali kontrakty z Clout MMA, czyli nową organizacją, której twarzami zostali Sławomir Peszko oraz influencerka Lexy Chaplin. Ich pojedynek miał być z kolei jednym z najciekawiej zapowiadających się starć gali. Najman znokautowany w 16 sekund. Wystarczył jeden mocny cios Byli reprezentanci Polski nie zawiedli. Początkowo Hajto starał się zaskoczyć rywala i prawdopodobnie to on wygrał pierwszą odsłonę. Problem w tym, że szybko zaczął tracić siły, co w drugiej rundzie wykorzystał Bartman. Były siatkarz trafił rywala mocnym frotkickiem i szybko poszedł za ciosem, łapiąc duszenie i zmuszając byłego piłkarza do poddania się. Clout MMA. Niespodzianki nie było, Bartman pokonał Hajto Internauci komentujący przebieg walki na Twitterze nie mają wątpliwości - Bartman zasłużenie wygrał pojedynek. I zwracają uwagę na jedną kwestię, a mianowicie różnicę wieku dzielącą obu panów. "Bartman NASTAWIA USZY, bo pokonał 50-letniego faceta, który mu dał lekcje MMA w pierwszej rundzie. ABSOLUTNIE PŁACZE" - ironizował jeden z kibiców. Przyjął walkę dzień przed galą i pokonał Pudzianowskiego. Udany debiut byłego kadrowicza Wynik walki najwyraźniej nikogo nie zdziwił, co tylko potwierdza, że to Bartman był zdecydowanym faworytem starcia. "Tomasz Hajto pokazał charakter, chyba mało kto spodziewał się, że wyjdzie poza pierwszą rundę. W drugiej już bez prądu i egzekucja, a po walce szacunek z obu stron" - napisał Dominik Wardzichowski ze Sport.pl. "Bez zaskoczenia. Hajto uduszony, Bartman zwycięski" - ocenił dziennikarz Marcin Dobski. "Siatkówka górą. Królowa sportów jest tyko jedna" - żartował Piotr Siekierski, który tworzy podcasty o tematyce siatkarskiej.