Nie do wiary, ile dostał za walkę z Pudzianowskim. Padła konkretna kwota
Popek to artysta, którego popularność dawno wyszła poza granice sceny muzycznej. Raper i showman od lat fascynuje publiczność nie tylko kontrowersyjnym wizerunkiem, lecz także występami w oktagonie. Teraz Paweł Mikołajuw wrócił wspomnieniami do jednej z najbardziej medialnych walk w historii KSW - starcia z Mariuszem Pudzianowskim. W podcaście "WojewódzkiKędzierski" opowiedział o kulisach przygotowań, braku wiary w zwycięstwo i… ujawnił, ile naprawdę zarobił za ten pojedynek.

Paweł "Popek" Mikołajuw to postać, której nie trzeba przedstawiać ani fanom muzyki, ani miłośnikom sportów walki. Raper, performer i były członek legendarnego składu "Gang Albanii" od lat budzi ogromne emocje - zarówno swoją twórczością, jak i ekscentrycznym stylem życia. Jednak oprócz kariery muzycznej Popek z powodzeniem próbował swoich sił w świecie MMA, gdzie zadebiutował w federacji KSW. Jego walki zawsze przyciągały tłumy i wzbudzały duże zainteresowanie, a sam Mikołajuw od początku nie ukrywał, że traktuje sport nie tylko jako rywalizację, ale też jako spektakl i widowisko.
"Popek" ujawnił, ile zarobił za walkę z Mariuszem Pudzianowskim
W najnowszym odcinku podcastu "WojewódzkiKędzierski" artysta wrócił do jednej z najbardziej pamiętnych chwil w swojej sportowej przygodzie - walki z Mariuszem Pudzianowskim. Popek przyznał, że tamten pojedynek był dla niego ogromnym przeżyciem, ale z perspektywy czasu widzi, jak wiele mu wtedy zabrakło. "Mogłem wygrać, ale w to nie wierzyłem" - wyznał. "Gdzieś tam go nawet raz trafiłem, ale po miesiącu przygotowań, wypuszczając mnie z garażu po dwóch latach naprawdę ciężkich wojaży, nie miałem prawa tego wygrać" - dodał szczerze.
Jak zdradził, atmosfera wokół starcia była niezwykle gorąca, a on sam nie stronił od prowokacji, by podkręcić medialne napięcie. "Podkręcałem tam strasznie. Strzelałem w jego postać na papierze na strzelnicy. Opowiadałem różne rzeczy, żeby podgrzać atmosferę" - wspominał z uśmiechem.
Choć pojedynek zakończył się błyskawicznie - po zaledwie 80 sekundach - Mikołajuw nie czuje się przegranym. Wręcz przeciwnie, dziś uważa, że taki wynik był dla niego korzystny. "Jak bym poleciał za ciosem, mogło się zdarzyć, że zrobiłbym im psikusa. Ale chyba lepiej, że tej walki nie wygrałem" - przyznał.
Największe poruszenie wywołało jednak jego wyznanie dotyczące zarobków. Raper ujawnił, że za pojedynek z Pudzianowskim otrzymał ogromne pieniądze. "Otrzymałem milion z hakiem" - zdradził w podcaście. Kwota ta robi wrażenie nawet w świecie MMA, gdzie tak wysokie wynagrodzenia należą do rzadkości.













