Medialny konflikt Marcina Najmana i Andrzeja Fonfary trwał już od dłuższego czasu. "Polish Prince" długo był przeciwny temu, by wejść do oktagonu z "El Testosteronem", lecz w końcu dał się przekonać do freak fightów. I tak premierowa gala Clout MMA doczekała się walki wieczoru. Obaj zawodnicy weszli do klatki po co-main evencie, w którym były siatkarz Zbigniew Bartman pokonał przed czasem ekspiłkarza reprezentacji Polski - Tomasza Hajtę. Ostatni pojedynek wieńczący całą galę trwał... zaledwie... 16 sekund. Tyle zajęło Andrzejowi Fonfarze rozbicie Marcina Najmana. "El Testosteron" próbował na początku obalić rywala, zdołał go nawet raz trafić, lecz potem sam otrzymał mocny cios w skroń i w efekcie wylądował na deskach, a tam Andrzej Fonrafa dokończył dzieła. Nie mają wątpliwości po walce Bartmana z Hajto na Clout MMA. I zwracają uwagę na jedno Clout MMA: Marcin Najman kontra Andrzej Fonfara. Walka wieczoru trwała 16 sekund Mimo porażki Marcin Najman po walce był zadowolony z tego, jak rozpoczął pojedynek w walce wieczoru gali Clout MMA. Miał do siebie jednak pretensje za to, że popełnił błąd, którym - jak stwierdził - podarował zwycięstwo rywalowi. Wygrana nie była bowiem jego zdaniem zasługą samego Andrzeja Fonfary. - Ale coś tam trafiłeś? - zapytał go po chwili jeden z dziennikarzy. - Nie coś tam, nie coś tam. Takiego "cepa", że by cię z butów wyrwało - odpadł momentalnie Marcin Najman, wywołując salwę śmiechu. Kibice wściekli po gali Clout MMA 1. Organizatorzy mocno im podpadli. "Żart i kpina"