Długo trwała przerwa Mariusza Pudzianowskiego w występach w mieszanych sztukach walki. Najsilniejszy człowiek świata czekał blisko dwa lata na kolejny pojedynek, a w tak zwanym międzyczasie nie brakowało spekulacji, że może dołączyć do freak-fightowej federacji FAME. W kwietniu raz jeszcze jednak pojawił się w organizacji KSW, a jego starcie z Eddiem Hallem przyciągało uwagę kibiców na całym świecie. Faworytem był Polak. Jednak walka potoczyła się nie tylko szybko, ale i niespodziewanie. Reprezentant Anglii w zaledwie trzydzieści sekund rozprawił się ze swoim rywalem. Po tym, jak Hall zasypywał Pudzianowskiego ciosami z góry, sędzia postanowił przerwać pojedynek i Brytyjczyk wygrał przez techniczny nokaut. Po starciu nie brakowało słów krytyki pod adresem zawodnika z Białej Rawskiej. Zwłaszcza pod kątem tego, że nie stawił większego oporu mniej doświadczonemu zawodnikowi. Najman ma plan na Pudzianowskiego. Pójdzie na całość Nie brakuje również pytań, co dalej z Pudzianowskim? Szef federacji KSW w programie "Klatka po Klatce" przyznał, że 48-latek jest od 1 maja wolnym zawodnikiem i nie wiąże go żadna umowa z organizacją. Czy zobaczymy go jeszcze w KSW? Na ten moment trudno powiedzieć. W mediach coraz głośniej jest natomiast o rewanżu z Marcinem Najmanem. Panowie pierwszy raz spotkali się na gali KSW 12 w 2009 roku i wówczas "Pudzian" rozbił rywala w 43 sekundy. Przed pytaniami o możliwy rewanż nie ucieka sam Najman. "El Testosteron" o tę kwestię został zapytany na kanale MMA-Bądź na bieżąco. "Na pewno zaprezentował bym się dzisiaj lepiej niż w tej pierwszej walce. Chociażby dlatego, że Pudzian jest nie tym zawodnikiem, co był kiedyś. Ja też jestem porozbijany, stary... ale nie tak stary i nie tak porozbijany" - powiedział z uśmiechem Najman. A czy było jakieś oficjalne zapytanie w tej sprawie? "Nie miałem żadnego, oficjalnego zapytania, natomiast miałem zapytanie, co o tym sądzę?" - stwierdził i przyznał, że jest w stanie to rozważyć. Ponadto ma już plan na potencjalny rewanż. "Trzeba lać po łbie, tu nie ma innej taktyki. Raz z nim zawalczyłem z dystansu i jak się skończyła, to już wszyscy wiemy. Trzeba byłoby to teraz zmienić i ruszyć z pełną szarżą, chorągwią i szukać swojej szansy" - zdradził Najman.