Na tę szansę Michał Materla czekał od maja 2019 r. kiedy to stracił szansę na ponowne zdobycie pasa mistrzowskiego KSW z rąk świetnie dysponowanego wówczas Scotta Askhama. Od tamtego czasu "Cipao" zaliczył sześć zwycięstw i dwie porażki. Ostatni raz sensacyjnie na PGE Narodowym pokonał Radosława Paczuskiego. Na wspomnianej narodowej gali Paweł Pawlak wywalczył obecne trofeum. Reprezentant Octopus Łódź pokonał Tomasza Romanowskiego przez TKO w piątej rundzie. Łodzianin jest niepokonany od ośmiu walk. Ostatni raz wyższość rywala uznał w grudniu 2018 r. Krew tryskała na wszystkie strony. Olimpijski wojownik roztrzaskał rywala Jako że jest to starcie mistrzowskie, zostało zakontraktowane na pięć rund po pięć minut. Mało kto przewidywał jednak, że bój potrwa cały dystans. Materla zaskakująco spokojnie zaczął pojedynek, a Pawlak miał postawę badawczą, sprawdzał, co przygotował na niego szczecinianin. "Cipao" ruszył po obalenie, ale po chwili kotła starcie wróciło do stójki, gdzie łodzianin kilkukrotnie trafiał szybkimi i celnymi ciosami. XTB KSW 89: Paweł Pawlak lepszy od Michał Materli W kolejnej rundzie Pawlak rozkręcał się coraz bardziej, ale cały czas starał się być zachowawczy. "Plastinho" unikał obszernych ciosów Materli, był aktywny na nogach i celnie kontrował pojedynczymi ciosami. "Cipao" z kolei chował się za szczelną gardą i polował na pojedyncze akcje, którymi mógłby "urwać głowę" łodzianinowi. Każda kolejna runda była bliźniaczo podobna. Pawlak cały czas przeważał, ale nie napalał się, aby przypadkiem nie nadziać się na potężny cios szczecinianina. W ostatniej rundzie Materla musiał postawić wszystko na jedną kartę i znokautować lub poddać oponenta. "Plastinho" nie dawał jednak rozkręcić się Materli i doprowadził potyczkę do końcowego gongu. Sędziowie byli jednomyślni i punktowali 50-45, 50-45, 49-46 na korzyść Pawła Pawlaka, który tym samym zachował pas mistrzowski KSW w wadze średniej.