W pierwszej walce na gali UFC 299 zmierzyły się panie, Maryna Moroz i Joanne Wood. Wojowniczki poszły na całość i przewalczyły pełne trzy pełne rundy. Ostatecznie sędziowie nie byli jednomyślni i wskazali na zwycięstwo Szkotki. Zaraz później w oktagonie zameldowali się Asu Almabijew i CJ Vergara. Tutaj już na ważeniu doszło do "małego zwycięstwa" po stronie Kazacha, bowiem oponent nie zrobił limitu wagowego i musiał oddać część swojej gaży. Polski wojownik na skraju omdlenia. Chwile grozy na gali UFC w Miami Ostatecznie Almabijew poprowadził batalię pod swoje dyktando i pewnie pokonał rywala z San Antonio. Najgoręcej było jednak w starciu wagi ciężkiej: Robelis Despaigne - Joshe Parisiane. Drugi z wymienionych fighterów od razu ruszył z szarżą do przodu, ale dobrze pracujący na wstecznym "Big Boy" trafił obszernym sierpowym i znokautował przeciwnika. Arbiter ringowy szybko zareagował i przerwał bój. Z Miami, Adam Lewicki - Interia Sport