Na sobotniej gali FFF2 w walce wieczoru wystąpił Piotr Świerczewski. To była jego premierowa konfrontacja w formule MMA. Po trzech rundach pokonał na punkty Grega Collinsa, mechanika samochodowego kreującego się na celebrytę. Dzień później w polsatowskim Cafe Futbol padł pomysł, by kolejnym rywalem "Świra" był... Tomasz Hajto. Obaj panowie mają 47 lat. Znają się doskonale z boiska, grali w jednej drużynie podczas mundialu w 2002 roku. - Z Piotrkiem wiele lat byłem w pokoju, przyjaźnimy się - powiedział Hajto. - Pochodzi z moich stron. On jest z Nowego Sącza, ja z Makowa Podhalańskiego. Wiem, że to fighter, ale ja na boisku też nie pękałem. Gdybym był zdrowy i nie miał problemów z Achillesem, to zawsze mogę podjąć rękawicę.