W oktagonie Van Zant (8 zwycięstw i 4 porażki) wielkich sukcesów jeszcze nie odniosła, za to w mediach społecznościowych już ma status prawdziwej gwiazdy. Na Instagramie "PVZ" obserwuje aż 2,3 miliona użytkowników, co jest jej potężnym kapitałem.Zawodniczka, której nominalną kategorią jest waga musza, najbliższą walkę ma do stoczenia na własnym kontrakcie, co skwapliwie chce wykorzystać. Najkrócej mówiąc oznacza to, że może zarobić ogromne pieniądze, dlatego rozpoczęła coś na kształt... castingu.Na swoim profilu Amerykanka wymieniła 62 zawodniczki, na zasadzie oznaczenia nazw, pod jakimi funkcjonują w mediach społecznościowych. To własnie z którąś z nich ma chęć zmierzyć się w najbliższej potyczce.Swój wpis Van Zant opatrzyła słowem "szacunek". W dalszej części wiadomości pisze tak: "Jedną z pierwszych lekcji, których uczymy się w sztukach walki, jest szacunek. Szanuję tych, którzy poświęcili się temu zawodowi i dali z siebie wszystko, aby osiągnąć wielkość poprzez pokazanie swoich umiejętności. Szanuję każdą wojowniczkę oznaczoną w tym poście. Powiedziawszy to, zaszczytem byłoby dzielić klatkę z którąkolwiek z was, panie w przedziale 115 lub 125 funtów. Jeśli któraś z was jest zainteresowana, dajcie znać UFC i Mickowi Maynardowi. Jestem zdrowa i gotowa do powrotu". Ostatni pojedynek 25-latka stoczyła na początku roku w hali Barclays Center na Brooklynie. W styczniu rozprawiła się z rodaczką Richael Ostrovich, wygrywając przez poddanie w 2. rundzie. Art