Popularny "Świr" znalazł się na liście czterech potencjalnych rywali Najmana do walki pożegnalnej. Jest to jednak niemożliwe, bo zawodnicy walczą dla dwóch różnych organizacji. Najman stoczył dwie walki w Fame MMA. Tam też zamierza pozostać. Z kolei Świerczewski w MMA zadebiutował w Free Fighting Federation. Mimo to, były piłkarz w rozmowie z Interią zapowiedział, że chętnie zmierzy się z "El Testosteronem". - Przyjmuję wyzwanie do walki. Tak dużo ludzi Najmana nie lubi, że wejdę z nim do klatki choćby dla zasady! - powiedział. Na wyzwanie zareagował Najman. W nagraniu na Twitterze, w swoim stylu, ekspresyjnie wyjaśnił całą sytuację. - W ostatnich dniach uaktywnił się bardzo Piotr Świerczewski. Zaczął krzyczeć, obrażać, grozić. Spowodowane jest to tym, że od kilku dni wie, że ja pozostaję w Fame MMA, a on, o ile w FFF traktowany jest jako gwiazda, o tyle w Fame MMA nie ma dla niego miejsca i dlatego nasza walka staje się praktycznie niemożliwa. To z kolei powoduje, że koło nosa przeszła mu wielka wypłata. Stąd te wyrazy frustracji i ataki w moim kierunku - powiedział. Następnie zwrócił się bezpośrednio do Świerczewskiego. Zaprosił go do Częstochowy i wyzwał na pojedynek sparingowy. - Posłuchaj frajerzyno, jeśli masz choć trochę godności i honoru. Jeśli bierzesz choć trochę odpowiedzialności za to, co mówisz, za te wszystkie rzeczy, które wygadujesz w moim kierunku, to zabieraj małe rękawice i przyjeżdżaj do Częstochowy. Sprawdzimy się. Na szybko, na sportowo. Od jutra jestem do dyspozycji każdego dnia. Dawaj znać. MP