Kilka dni temu pomiędzy Tomaszem Adamkiem i Najmanem wybuchł konflikt. Polski mistrz dwóch kategorii wagowych w boksie wyśmiał umiejętności zawodnika z Częstochowy. Ten nie pozostał dłużny i zadeklarował, że gdyby doszło do ich pojedynku w MMA, Adamek zostałby pokonany. O tej sprawie wypowiedział się Michalczewski. - To jest ewenement tych czasów, których ja nie znam. Tak to każdy może wyjść sobie z ulicy i powiedzieć, że on chce z Tomkiem Adamkiem wyskoczyć na przykład na zapasy. Przecież to jest w ogóle bez sensu. Marcin Najman robi z siebie błazna przez sposób, w jaki się zachowuje - powiedział "Tiger" o Najmanie. Bokser z Częstochowy szybko odpowiedział Michalczewskiemu. Stwierdził, że został źle zrozumiany i nie zamierza walczyć z Tomaszem Adamkiem. - To kwestia 10 dni wstecz. Pragnę, żebyście wrócili do początku sytuacji między mną i Adamkiem. Nigdy w życiu nie wyzywałem go do walki i nigdy tego nie zrobię. Szanuję go, jako wielkiego polskiego mistrza dwóch kategorii wagowych. Po kilku jego zaczepkach, na które na początku nie reagowałem, stwierdziłem, że gdyby doszło kiedykolwiek do konfrontacji pomiędzy mną i nim w formule MMA, to uważam, że bym taką rywalizację wygrał. Tak uważam. Od września bardzo intensywnie trenuję MMA, a Adamek nie ma pojęcia o mieszanych sztukach walki. Natomiast ja nie chcę takiej walki, nie wyzywam go na pojedynek. Stwierdziłem, że jest wielkim mistrzem, ale małym człowiekiem, tylko tyle - powiedział Najman w nagraniu na Facebooku. Teraz jednak "El Testosteron" nie skupia się na Adamku, a na ewentualnym pojedynku z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim w Fame MMA. Po ostatniej przegranej z Piotrem "Bestią" Piechowiakiem, częstochowianin stwierdził, że będzie to jego pożegnalna walka. MP