Sobotnią galą w Warszawie z KSW pożegnał się Mateusz Gamrot. Słynny "Gamer" pokonał na punkty Mariana Ziółkowskiego w walce wieczoru i ma zakończyć swoją przygodę z polską organizacją. Dużo mówi się o jego przejściu do UFC, ale ze słów Lewandowskiego wynika, że nic nie jest jeszcze przesądzone. - Myślę, że ostatnie słowo też będzie należało do nas. Jeszcze nie mieliśmy okazji porozmawiać z Mateuszem o tym zakończeniu. Dwie ostatnie walki to też nasze ustalenia, więc myślę, że jeszcze przyjdzie czas za jakieś dwa tygodnie. Niech "Gamer" też nabierze perspektywy. Postaramy się, aby został, ale na Mateuszu KSW też się nie kończy - zapowiedział Lewandowski.- Ja tylko dodam, że ostatnie słowo będzie należało do Mateusza. To wielki sportowiec i to on podejmie decyzję, ale my oczywiście złożymy mu propozycję - dodał Kawulski.Dużo pochwał za walkę wieczoru zgarnął także oponent Gamrota - Marian Ziółkowski. Wytrzymał pięć rund z faworytem starcia i posłał w kierunku rywala kilka mocnych ciosów.- Nie można przesadzać, że Marian Ziółkowski był zawodnikiem na ostatnią chwilę, bo przygotowywał się do pojedynku na gali, ale nie do pięciorundowego boju z Gamrotem. Rozmawiałem z nim kilka dni przed walką i właściwie jak podjęliśmy decyzję o zmianie przeciwnika w tym boju to mówił, że ćwiczył do pięciorundowej walki. Właściwie jest idealnie przygotowany na pięć rund i chyba to pokazał. Jeśli chodzi o wszystkich rywali jakich "Gamer" miał w KSW to Ziółkowski postawił największy opór - powiedział Kawulski.- Marianowi nieco zabrakło pójścia va banque, bo po trzeciej rundzie już było wiadomo jaki będzie werdykt, więc należało zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę - skomentował przebieg walki Lewandowski.