Najczarniejszy dzień jej kariery to 23 lutego 2020 roku. Podczas dramatycznej walki na gali UFC Fight Night w nowozelandzkim Auckland doznała złamania kości oczodołu. Groziła jej utrata wzroku w prawym oku. Uraz był efektem brutalnych ciosów Chinki Xiaonan Yan. Oko Kowalkiewicz zapadło się w szczelinę kości i trzeba je było stamtąd wydostać. Skomplikowaną operację przeprowadzili polscy lekarze na początku marca. Żmudna rehabilitacja miała potrwać przynajmniej dziewięć miesięcy. O powrocie do ćwiczeń nie było mowy. Okazuje się jednak, że 35-letnia wojowniczka nie zamierza na siebie przesadnie chuchać. Rozpoczęła treningi i nie zapomniała podzielić się tą nowiną ze swoimi fanami. - Pierwszy mocniejszy trening od czasu kontuzji - oznajmiła na Instagramie, publikując film z przeprowadzanych zajęć. - Powoli, ale wracam. Oko coraz lepiej. Ładnie się to wszystko goi, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby wrócić do pełni sił. Niedawno w jednym z wywiadów wyjawiła, że niebawem wychodzi za mąż. Chce urodzić dzieci przed 40. rokiem życia. Zanim jednak do tego dojdzie, zamierza stoczyć jeszcze dwie walki dla UFC. Jedną z nich ma być rewanż z Xiaonan Yan. - Dostaję od was bardzo dużo pytań o to, co dalej - opowiada. - Czy wrócę, czy będę jeszcze walczyć? Życie nauczyło mnie wielu rzeczy. Jedną z nich jest to, że nie można być niczego pewnym w stu procentach. Każdemu z nas zdarza się gorszy etap w życiu. Wali się cały świat i wydaje się, że już nie może być gorzej, że jest tak źle, że teraz będzie już tylko lepiej. I co się okazuje? Że jednak może być jeszcze dużo gorzej. I co wtedy? Nic na siłę. Dajcie sobie czas, żeby wszystko się poukładało, żeby wszystko się zagoiło. I nie traćcie wiary w siebie. Czas i wiara to cudowne lekarstwa. UKi