O starciu Jędrzejczyk ze Zhang będzie mówiło się jeszcze długimi tygodniami. Konfrontacja Polki z Chinką było ozdobą gali UFC w Las Vegas i śmiało może aspirować do miana jednej z najbardziej dramatycznych potyczek w historii walk kobiet. Faworyzowana Chinka, dla której była to pierwsza obrona pasa mistrzyni UFC w kategorii słomkowej, trafiła na godną siebie rywalkę. Jędrzejczyk, wcześniej najdłużej panująca zawodniczka na tronie UFC w tej dywizji wagowej, walczyła z całych sił, rzucając na szalę wszystkie swoje atuty.Po pięciorundowym pojedynku, trwającym 25 minut, sędziowie byli podzieleni, jednak niejednogłośnie wskazali na zwycięstwo Zhang. Nasza zawodniczka mogła opuścić oktagon z wysoko podniesioną głową, bo mimo porażki udowodniła, że wciąż należy do absolutnej czołówki. Zresztą nie można wykluczyć, że niedługo dojdzie do rewanżu obu godnych siebie wojowniczek. Póki co nasza gwiazda dochodzi do siebie, bo pojedynek kosztował ją sporo zdrowia. Najbardziej widoczny był potężny krwiak na czole, który mocno zdeformował jej twarz. W rozmowie z TMZ Sports "JJ" przyznała, że wkrótce czeka ją interwencja chirurgiczna. - Moja twarz jest posiniaczona, ale nie mam już obrzęku na czole. Mam zaplanowaną operację w Polsce z najlepszym chirurgiem plastycznym, więc wszystko jest dobrze. W poniedziałek przejdę jeszcze mały zabieg związany z uchem, a gdy obrzęki zejdą będę gotowa na rock and roll - powiedziała Jędrzejczyk, której w trakcie całej rozmowy nie opuszczał dobry humor. Art