Błachowicz jest blisko walki o pas mistrzowski UFC wagi półciężkiej. Wygrał trzy ostatnie walki. Polak miałby się zmierzyć z legendą Jonem Jonesem. Obaj chcą tej walki. Decydujące słowo, jako mistrz, będzie miał Jones. Ostatnio pochlebnie wypowiadał się o naszym zawodniku i dawał do zrozumienia, że chętnie zmierzyłby się z nim. - Jones na pewno jest osobą, która ma dużo do powiedzenia. Czekamy na odpowiedzi. Na razie cisza w eterze. On chce, ja chcę, więc mam nadzieję, że UFC nie wymyśli czegoś innego - powiedział Błachowicz w rozmowie z portalem sporty-walki.org. - Myślę, że mam fajny plan na niego i uważam, że jestem w stanie go pokonać - dodał. Błachowicz zdradził też, jak radzi sobie z kwarantanną. Przyznał, że dzięki pomocy sąsiada może trenować. - Nie mam czasu na nudę. Trenuję, załatwiam sprawy prywatne, mam domek na działce. Pierwszy tydzień był taki, że nie wiedziałem, co zrobić, ale szybko się ogarnąłem - powiedział i dodał: - Mam szczęście, że znajomy ma niedaleko piwnicę. Nie jest taka, jak te 20 lat temu, tylko wypasiona. Mogę robić wszystko. Nie ma sparingów, "zadaniówek", ale daję radę. MP