Pretendent do tytułu mistrza UFC zdradził, że nie traktuje "face to face" jako okazji do rozczytania intencji rywala. - Nie staram się zaglądać w głąb duszy mojego rywala. Wykonuję swoją magię, napiszę kiedyś o tym książkę. Między nami nie ma złej krwi, jest to element pewnej gry - zdradził enigmatycznie. Polak odniósł się również do uszczypliwości wymienianych z Reyesem podczas konferencji prasowej. Jak twierdzi, nie jest to oznaka wzajemnej niechęci obu zawodników. - Szacunek jest cały czas. Daliśmy sobie lekkiej psztyczki w nos. W oktagonie będziemy chcieli urwać sobie głowy, potem możemy napić się piwa - podkreślił. Aktualnie Błachowicz jest na etapie zbijania wagi. Zawodnik WCA Fight Team zaznaczył, że jak dotąd bez problemów radził sobie z osiąganiem limitu wagowego. - Nigdy nie miałem problemów z robieniem wagi, więc i tym razem nie powinno być z tym kłopotu. Wysoka tempreatura na Fight Island w tym pomaga - zwrócił uwagę. "Cieszyński Książę" zdradził również, że po zbijaniu wagi lubi zjeść coś niezdrowego. - Po ważeniu muszę zjeść coś niezdrowego. Gdy jem zbyt zdrowo po wadze, to potem źle się czuję podczas walki. Potem specjalny posiłek będzie czekał na mnie po walce - dodał. Dominik Durniat, mtu