Igor Marczak: Często jest tak, że gdy ktoś obserwuje bliską osobę, która toczy pojedynek w klatce, to często stresuje się i przeżywa wszystko bardziej niż ona sama. Czy w przypadku Sylwestra Kołeckiego jest tak samo? Sylwester Kołecki: Zdecydowanie tak. Pamiętam jeszcze starty Szymona w podnoszeniu ciężarów i zawsze gdy wychodził na podest, to nogi mi się trzęsły. Nie inaczej jest teraz na galach KSW. Wydaje mi się, że to działa również w drugą stronę i gdy ja się biłem, to on też się bardzo stresował. Czy Szymon był dobrym, starszym bratem, czy zdarzały się konflikty? Zawsze darzyłem go wielkim szacunkiem i nigdy nie dochodziło między nami do awantur. Tym bardziej że jest on bardzo dojrzały i często wcielał się w rolę mojego opiekuna. Jest dla mnie wielkim autorytetem. Czyli nie dochodziło między wami do braterskich bójek? Pytam w kontekście tego, że obecnie trenujecie razem MMA. Szymon jest ode mnie starszy o sześć lat, a w wieku czternastu wyjechał już do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich i do domu rodzinnego nigdy już nie wrócił. Trudno więc było toczyć walki z o wiele starszym bratem... (śmiech). Teraz jednak razem trenujemy i zdarza się, że sprawdzamy na sobie rozmaite techniki. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Ty również zaczynałeś od podnoszenia ciężarów? Tak. Przez siedemnaście lat zajmowałem się tą dyscypliną. Przez dwanaście znajdowałem się w kadrze Polski i choć takich sukcesów jak brat nie odniosłem, to mimo wszystko mam za sobą również ten etap. Czy decyzja Szymona o wejściu w świat MMA wpłynęła również na ciebie? Ogólnie już wcześniej próbowałem swoich sił w MMA, ale faktycznie sukces Szymona znacznie ułatwił moją obecną drogę. Nasze nazwisko cieszy się większym zainteresowaniem promotorów. Debiut w zawodowym MMA masz już za sobą, ale co z przyszłością? Podpisałem już kontrakt z jedną z czołowych, polskich organizacji. Pierwsza walka pod nowym szyldem planowana jest już na pierwszy kwartał 2021 roku. Na razie nie zapadła decyzja, w jakiej kategorii wagowej będę się bić, ale najbardziej odpowiadałaby mi półciężka. Igor Marczak, AŁ Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!