W 2019 roku federacje FEN i Babilon MMA nawiązały współpracę, która polega na unifikacji mistrzowskich pasów. Pierwszym mistrzem obu organizacji został Daniel Rutkowski. Andrzej Grzebyk był posiadaczem tytułów organizacji FEN w kategoriach półśredniej i średniej. Pierwszego pasa miał bronić w starciu z mistrzem Babilon MMA - Danielem Skibińskim. Negocjacje się jednak przedłużały i do walki nie doszło. Szef FEN Paweł Jóźwiak otwarcie stwierdził, że Grzebyk unika walki i nazwał go "kalkulatorem". Te słowa zabolały zawodnika i zdecydował się na zerwanie współpracy z organizacją. Już wcześniej zdecydował, że skupi się na walkach w wadze do 77 kg. W czwartek, na Twitterze, Jóźwiak poinformował, że federacja pozbawiła zawodnika tytułu w tej kategorii, ze względu na odmowę obrony pasa. Nieznana jest przyszłość Grzebyka. Wiadomo, że miał się pojawić na trybunach, jako gość na sobotniej gali FEN 27 w Szczecinie. Wybrał jednak obecność na Wotore, pierwszej w Polsce gali walk na gołe pięści. Taka decyzja na pewno przyspieszyła decyzję o odebraniu tytułu mistrzowskiego FEN. MP