33-latek, który ma na koncie wiele wyroków za przekraczanie przepisów ruchu drogowego, miał jechać z Lucan do Palmerston, gdy zwrócił na siebie uwagę policji. Został przez nią zatrzymany, a samochód skonfiskowano. McGregor trafił na posterunek, gdzie postawiono mu zarzuty, a następnie zwolniono za kaucją, auto także zostało mu zwrócone. Rozprawa odbędzie się w przyszłym miesiącu. Irlandczykowi grozi kara pięciu tysięcy euro lub sześciu miesięcy pozbawienia wolności albo obie te kary. Zobacz też: Szok po decyzji Ashleigh Barty. Oto prawdziwe powody zakończenia kariery "Pan McGregor jechał na siłownię, kiedy został zatrzymany przez policję za domniemane wykroczenia drogowe. Zdał testy na obecność narkotyków i alkoholu" - powiedział rzecznik sportowca w gazecie "Irish Independent". Conor McGregor nie po raz pierwszy na bakier z prawem To nie pierwszy przypadek, kiedy były mistrz UFC ma problemy z prawem. W 2019 roku McGregor został ukarany grzywną w wysokości 1000 euro, ale uniknął kary pozbawienia wolności po przyznaniu się do winy, za napaść na mężczyznę w pubie. Podczas tej rozprawy sąd został również poinformowany, że Irlandczyk ma na koncie 18 wcześniejszych wyroków skazujących, głównie za wykroczenia drogowe. Jeden był jednak poważniejszy, bo dotyczył napaści wyrządzającej szkodę oraz złamania porządku publicznego sprzed kilku lat. Czytaj również: Wielkie problemy Jakoba Ingebrigtsena. Norweg przeczuwał, co się dzieje Rok wcześniej McGregor został oskarżony o napaść na tle seksualnym. Nie wniesiono jednak zarzutów karnych, a sam zawodnik zaprzeczył wszystkim oskarżeniom. Irlandczyk przygotowuje się do powrotu do UFC, który ma nastąpić w tym roku.