Przed zawodowym debiutem Kirkham zdążył rozegrać wcześniej sześć amatorskich pojedynków. To już drugi przypadek śmiertelny w ostatnich latach w USA. W 2007 roku zmarł Sam Vasquez. - Nasze myśli i modlitwy są teraz z rodziną Michaela. Nie mam nic więcej do powiedzenia - skomentował sprawę Sam King, promotor sobotniej gali. Kirkham miał 30 lat, a z uwagi na swą wysokość - 2,05 m - nosił pseudonim "Drzewo". To drugi przypadek śmiertelny w amerykańskim MMA. Przed trzema laty w Houston został zabity Sam Vasquez, który po 42-dniowej śpiączce zmarł w szpitalu.