Brytyjczyk stoczy tym samym drugi pojedynek w ciągu zaledwie trzech tygodni. W sportach walki na najwyższym światowym poziomie bardzo rzadko zdarza się, by zawodnik zgodził się powrócić do oktagonu czy ringu w ciągu niecałego miesiąca od poprzedniej swojej walki. Bisping ma jednak doświadczenie w podejmowaniu wyzwań przy krótkim czasie na przygotowania, w ten sposób m.in. latem ubiegłego roku sensacyjnie zdobył mistrzostwo świata w wadze średniej, gdy pokonał Luke'a Rockholda. Teraz podczas bardzo ważnej dla federacji UFC gali Fight Night 122 w Szanghaju zgodził się stanąć do walki z Kelvinem Gastelumem. Do pojedynku dojdzie zaledwie 20 dni po tym, gdy Bisping stracił wspomniany pas na rzecz powracającego do oktagonu po czterech latach Georges'a St-Pierre'a. Na rozegranej w słynnej nowojorskiej hali Madison Square Garden gali Brytyjczyk przegrał w trzeciej rundzie przez duszenie zza pleców. "Dwie walki wieczoru w trzy tygodnie na dwóch różnych końcach planety...bułka z masłem" - napisał Bisping na swoim Instagramie. W pojedynku ze sklasyfikowanym na 8. miejscu w rankingu federacji Gastelumem 38-letni wojownik walczyć będzie o 21. triumf w historii występów w UFC, dzięki czemu stałby się samodzielnym rekordzistą pod tym względem.