Walka Mariusza Pudzianowskiego z Eddim Hallem na długo przed galą XTB KSW 105 elektryzowała kibiców, którzy spragnieni byli kolejnych wyczynów "Dominatora" w klatce. Pojedynek zakończył się jednak w 31 sekund, kiedy to "Pudzian" odklepał po nawałnicy ciosów rywala. Styl, w jakim się zaprezentował oraz to, jaką gażę miał zainkasować za swoją ostatnią walkę sprawiły, że m.in. dyrektor sportowy KSW, Wojsław Rysiewski w niewybrednych słowach wypowiedział się na temat Pudzianowskiego zarzucając mu, że prawdziwi zawodnicy nie klepią po ciosach. Kołecki w mocnych słowach podsumował zachowanie władze KSW po walce Pudziana Były strongman spotkał się również z ogromną krytyką ze strony internautów, którzy oczekiwali od Pudzianowskiego o wiele więcej tym bardziej, że jego rywal ma nieporównywalnie mniejsze doświadczenie w MMA. Nie zabrakło jednak osób, które wstawiły się za Dominatorem, a wśród nich znalazł się Szymon Kołecki, który w przeszłości stoczył dla organizacji 4 walki (wszystkie wygrał). To wisiało w powietrzu. Lewandowski może śpiewać inny hymn. Jest obywatelem Komentując jeszcze samo zachowanie Pudzianowskiego w oktagonie Kołecki zasugerował, że to różnica warunków oraz wagi mogła wpłynąć na psychikę Dominatora. Angielski strongman wniósł bowiem do klatki aż 30 kilogramów więcej, ważąc ponad 150 kg. Ja uważam, że Mariusz strasznie spanikował i może ostatnie dni przed walką były już trudne, bo musiał wyjść do wielkiego chłopa, który teoretycznie mocno bił. A Mariusz nie lubi takich przeciwników... - dodał srebrny medalista z igrzysk w Sydney oraz mistrz olimpijski z Pekinu. Przypominjmy, że jeszcze przed kilkoma tygodniami niemal pewny wydawał się angaż Pudzianowskiego na jednej z kolejnych gal orgazacji FAME MMA. Jak wynika z kolei z ustaleń "Super Expressu", za swoją walkę z Hallem miał zainkasować ok. 2 mln złotych.