Gamrot wystąpił w drugiej walce karty wstępnej. Przypomnijmy, że przed pojedynkiem nasz wojownik zajmował szóste miejsce w rankingu kategorii lekkiej. Rafael Dos Anjos plasował się z kolei na 11. pozycji. Brazylijczyk to były czempion UFC w tej dywizji wagowej. Zanim doszło do batalii, to wiadome było, że ewentualne zwycięstwo w starciu z 39-latkiem znacznie zbliży Polaka do upragnionego pojedynku o mistrzowski pas UFC.- Mateusz Gamrot osiąga kolejne poziomy umiejętności. Wspaniale jest widzieć, jak się rozwija. Już niedługo wierzę, że stanie do walki o tytuł mistrzowski. Jest kompletnym zawodnikiem i zaraża swoją energią wszystkich w American Top Team - mówiła nam przed walką będąca na miejscu w Miami Joanna Jędrzejczyk. Wielki hit od Joanny Jędrzejczyk! Padła jasna deklaracja. Fani chcieli to usłyszeć Mimo iż popularny "Gamer" zdecydowanie woli starcia pięciorundowe, tutaj przyszło mu się mierzyć na dystansie trzech pięciominutowych rund. Jako pierwszy do klatki pewnym krokiem wszedł Rafael Dos Anjos. Zaraz po nim niezwykle skoncentrowany i zmotywowany Polak zameldował się oktagonie. Mateusz Gamrot znów zwycięski. Ważny triumf został dopisany Walka zaczęła się bardzo niebezpiecznie. Brazylijczyk trafił Polaka, a ten musiał ratować się obaleniem. Na szczęście naszemu wojownikowi udało się wyjść z opresji i udanie zaczął przejmować kontrolę. Do końca rundy Polak unikał stójkowych wymian z byłym czempionem i bardzo dobrze radził sobie w parterze. W drugim starciu reprezentant Brazylii równie niebezpiecznie zaczął w stójce, ale "Gamer" znów udanie wszedł w klincz i szukał obalenia. Polak trafił nawet jednym z kopnięć na tułów. Po chwili rywalizacja przeniosła się na środek oktagonu, gdzie presję wywierał Dos Anjos, lecz praca Biało-Czerwonego w defensywie była szczelna. Przyszedł czas na ostatnie starcie. Reprezentant Czerwonego Smoka Poznań i American Top Team walczył już bardzo zachowawczo i starał się polować na kolejne obalenia. Cały pojedynek na stojąco w pierwszym rzędzie oglądała Joanna Jędrzejczyk, która słała głośne podpowiedzi w stronę oktagonu. Ostatecznie o triumfatorze mieli zadecydować sędziowie. Dwóch arbitrów wskazało na Gamrota w stosunku 29-28, a jeden przyznał Polakowi wszystkie trzy odsłony. Z Miami, Adam Lewicki - Interia Sport