O Michale Materli znów zrobiło się w ostatnim czasie głośno. W piątek, dzień przed galą na PGE Narodowym, na platformie Viaplay pojawił się pierwszy z dwóch odcinków miniserialu dokumentalnego na temat wojownika. "Materla. Lionheart" opowiada historię tytułowego bohatera nie tylko jako sportowca, ale także - a może przede wszystkim - człowieka, który zawsze musiał mierzyć się z przeciwnościami losu. W przypadku pochodzącego ze Szczecina wojownika niejednokrotnie mówiło się już o zakończeniu kariery. Jak jednak sam przekonuje - on nie dopuszcza takiej myśli do głowy. Rekordzista KSW pod względem liczby wygranych walk (21) nadal ma w sobie zapał i chce udowadniać, że wciąż jest wartościowym fighterem. W styczniu pokonał we własnym mieście Kendalla Grove’a, dzięki czemu powrócił na zwycięską ścieżkę po porażce z Mariuszem Pudzianowskim. Na PGE Narodowym chciał pójść za ciosem. Naprzeciwko siebie miał jednak wymagającego rywala - Radosława Paczuskiego, który mógł dodatkowo liczyć na przychylność dużej części trybun. To bowiem zawodnik pochodzący z Warszawy. W oficjalnej zapowiedzi walki Paczuski nazwał Materlę "legendarnym zawodnikiem" i dodał, że chciałby, aby ich pojedynek również przeszedł do legendy. XTB KSW Colosseum 2: Michał Materla znokautował Radosława Paczuskiego Materla - w przeciwieństwie do większości zawodników na wszelkich galach - nie przeszedł korytarzem prowadzącym do oktagonu, lecz nim przebiegł. Patrzył daleko przed siebie, był skupiony i zdawał się nie widzieć tłumów kibiców wokół niego. Momentalnie znalazł się w klatce i czekał na rozpoczęcie pojedynku. Początek walki zwiastował duże emocje. Paczuski odważnie ruszył na Materlę i zdołał kilkukrotnie mocno go trafić. "Lionheart" stracił równowagę i upadł na matę, ale momentalnie się podniósł. Szczecinianin nie zlekceważył tego sygnału ostrzegawczego i natychmiast przejął inicjatywę. Materla wyprowadził celne ciosy i posłał Paczuskiego na deski. Sędzia przerwał walkę po minucie i 37 sekundach. Legendarny wojownik ze Szczecina wygrał więc 22. pojedynek w organizacji KSW. Podczas rozmowy z Mateuszem Borkiem w oktagonie powiedział: "Niektórzy uważają, że jestem za stary, żeby walczyć. A ja odpowiadam, że jestem zbyt ambitny, żeby przestać". Z PGE Narodowego w Warszawie Jakub Żelepień, Interia