To byłby jeden z głośniejszych transferów na polskim rynku sportów walki. 37-letni Mariusz Wach, były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej, zamiast do ringu, już niedługo może regularnie wchodzić do oktagonu federacji KSW. O sensacyjnej ofercie dla "Wikinga" poinformował na Twitterze dziennikarz Mateusz Borek. "Martin Lewandowski zaproponował dziś kontrakt na 4 walki w federacji KSW Mariuszowi Wachowi. Debiut? Możliwy nawet 27.05 na Stadionie Narodowym z Mariuszem Pudzianowskim".Przez chwilę nie było wiadomo, na ile wiadomość opublikowana przez Borka była nadinterpretacją, a na ile zdradził on kulisy czegoś, co jest pieczołowicie strzeżone przez właścicieli federacji KSW. Po chwili dziennikarzowi odpowiedział bowiem jeden z współwłaścicieli organizacji, Maciej Kawulski. "Nie planujemy takiej walki na stadionie bracie". Wypowiedź Kawulskiego świadczyła, że o ile pojedynek Wacha z "Pudzianem" może nie być brany pod uwagę, o tyle brak dementi w sprawie kontraktu potwierdzał, że pięściarz otrzymał propozycję. Stanowisko wywołanego do "tablicy" drugiego z współwłaścicieli KSW, Martina Lewandowskiego, właściwie rozwiało wątpliwości.