Pierwsze sondażowe wyniki po zamknięciu lokali wyborczych dawały minimalne prowadzenie Rafałowi Trzaskowskiemu w wyścigu o urząd prezydenta, ale po dwóch godzinach i late poll, to sympatycy Prawa i Sprawiedliwości mieli więcej powodów do zadowolenia, kiedy to Karol Nawrocki zaczął zyskiwać przewagę, która utrzymała się już do samego końca liczenia głosów we wszystkich okręgach wyborczych. Pudzianowski tuż po wyborach wypalił. Podsumował kolejne rządy Wygrana Karola Nawrockiego i przegrana Rafała Trzaskowskiego wywołały masę komentarzy zarówno od tych, których cieszy taki stan rzeczy, jak również zawiedzionych wyborców. Kiedy tylko skończyła się cisza wyborcza, swój komentarz postanowił zamieścić również Mariusz Pudzianowski. Nagły zwrot akcji ws. Pudzianowskiego? Właściciel organizacji przemówił, absolutny hit Były strongman wielokrotnie już zabierał głos w czasie kampanii wyborczej, jednak tym razem mógł zaskoczyć wielu internautów tym, co miał do powiedzenia. Skupił się bowiem na tym, jak polityka Polski zmieniała się w zależności od frakcji politycznych u władzy oraz na tym, jak obecnie wygląda dyskurs polityczny w naszym kraju. Szczególnie to drugie zjawisko wywołuje u niego niepokój. - Patrząc na obu kandydatów: Już byli jedni ci z lewej u władzy u (koryta) byli i ci z prawej drudzy u ( koryta). Ja nie czułem tego polepszenia!!! Który wygra jest mi to obojętne!!!!! Aby mieć lżej, trzeba mieć głowę na karku i dobrze używać jej - wypalił dosadnie “Pudzian". Wymowny komentarz Pudzianowskiego po wyborach. Musiał o tym powiedzieć W drugiej części swojego wpisu skupił się z kolei na tym, jak obecnie wygląda dyskusja na tematy polityczne i jak bardzo mało wzajemnego szacunku mają do siebie internauci, co odbija się również na nim, przy okazji kolejnych postów o zabarwieniu politycznym i nie tylko. Dalej były strongman używał już mniej cenzuralnych słów do opisania zjawiska, które obserwuje w sekcji komentarzy, jednak koniec końców zwrócił on uwagę na to, że ciężko mu nazwać człowiekiem kogoś, kto z taką nienawiścią zwraca się do kogoś innego tylko ze względu na jego poglądy polityczne.