Walka wieczoru gali KSW 44, która odbyła się w trójmiejskiej Ergo Arenie, zakończyła się już w pierwszej rundzie, a decydujący moment sprokurował sam Pudzianowski, chcąc "wejść" w nogi rywala i powalić go na matę oktagonu. Bedorf przewidział intencje weterana i impet "Pudziana" wykorzystał do przeprowadzenia błyskotliwej kontry rodem z zapasów. Zawodnik Berserkers Team znalazł się w dosiadzie i prędko przeprowadził decydującą akcję. Chwycił za rękę byłego strongmana i założył mu tzw. kimurę, czyli destrukcyjny chwyt na rękę i bark. Pudzianowski chwilę próbował znieść nieludzki ból, ale został zmuszony do odklepania. - Taki jest sport, popełniłem błąd, który się na mnie zemścił i po raz drugi w życiu przegrałem przez kimurę. Karol był dzisiaj lepszy i idzie piętro wyżej. A ja wrócę silniejszy, tanio skóry nie sprzedam! - zapowiedział "Pudzian", publikując wpis na swoim koncie na Facebooku. Te słowa oznaczają, że wojownik nie wybiera się na emeryturę. - Dziękuję kibicom za niesamowity doping, wsparcie. Nie jestem w stanie odpisać na wszystkie wiadomości. Dzięki! - dodał Pudzianowski. AG