Pomiędzy Najmanem a Adamkiem jest w ostatnim czasie bardzo gorąco. Coraz głośniej mówi się o ich wspólnej walce. "Góral" ostatecznie odmówił wspomnianego starcia, a według "El Testosterona" nic nie jest jeszcze przesądzone. - Była możliwość, aby uczestnikiem Grand Prix był Tomasz Adamek. Jest wielkim mistrzem boksu, którego bardzo szanuję za osiągnięcia. Natomiast jest małym człowiekiem i karłem moralnym. Pamiętam jak na plecach wybił się Andrzeja Gołoty i potem wyzwał go do walki, kiedy wiedział, że jest niesprawny - powiedział Marcin Najman. Polski wojownik wkroczy do freak fightów. Czeka go krwawy bój - Później na oczach publiki chciał się pogodzić, ale Andrzej powiedział niecenzuralne słowa i nie chciał go widzieć. Adamek wtedy się na mnie obraził. Powiedziałem mu, że nie daruję mu tego, co zrobił Gołocie - uznał 44-latek. - Wygląda jak otępiały. Nudzi mu się, nie wie, co ma ze sobą zrobić. W każdym razie po raz kolejny wyzwał mnie do walki w formule MMA - dodał "El Testosteron. Dopiero później zaczął się prawdziwy występ. - Przygotowałem do niego zbroję, aby nabrał odwagi. To zbroja z czasów Bitwy pod Grunwaldem. Postanowiłem, że z pieluchą będzie bezpieczniej, ale chcę Adamkowi uświadomić, że on tę walkę przeżyje - zaznaczył częstochowianin. Wówczas na scenę Najman wystawił zbroję, w którą z całej siły uderzył. Później widać było, że w okolicach tułowia materiał został wgnieciony. - Adamek, patrz uważnie ta zbroja cię uchroni. Wątroby nie będziesz miał, ale życie zachowasz. Adamek, wracaj tu! Gdzie ty jesteś! - wykrzyczał na końcu gwiazdor freak fightów. Całe nagranie dostępne na kanale High League: