Marcin Najman zareagował na lot Polaka w kosmos. Już na niego "czeka"
Sławosz Uznański-Wiśniewski o 8:31 poleciał w kosmos. Jego celem jest baza ISS, do której podróżować będzie przez następne 24 godziny, a na miejscu przez dwa tygodnie przeprowadzać będzie zlecone mu naukowe eksperymenty. Jego start obserwowała cała Polska - drugi rodak w kosmosie to niezwykle ważne wydarzenie dla naszego kraju. Zareagować w swoim stylu postanowił też Marcin Najman. "El Testosteron" już "czeka" na członków misji kosmicznej.

Uznański-Wiśniewski długo oczekiwał na swój start. Choć misja Ax-4 miała opuścić Ziemię już jakiś czas temu, problemem okazały się m.in. konflikty polityczne w Stanach Zjednoczonych (szczególnie kłótnia między Elonem Muskiem a Donaldem Trumpem) i kolejne zdarzenia losowe. Jednak wreszcie się udało - drugi Polak w kosmosie niedługo jako pierwszy "Biało-Czerwony" dotrze do bazy ISS.
Sławosz Uznański-Wiśniewski już w kosmosie
Cała Polska obserwowała start misji Ax-4. W mediach społecznościowych nagranie z tego wydarzenia udostępnili m.in. Robert Lewandowski, Anna Lewandowska czy Zofia Zborowska. W specjalnym evencie, na którym pokazywano start rakiety wziął udział premier Donald Tusk.
W ostatnim czasie Sławosz Uznański-Wiśniewski i jego misja stali się obiektem wielu krążących w sieci memów. Swoje trzy grosze do tego wszystkiego dodać postanowił również Marcin Najman. Sportowiec postanowił w żartobliwy sposób zaśmiać się z misji oraz... z samego siebie.
Marcin Najman skomentował start Uznańskiego w swoim stylu
Na profilu Najmana na portalu X pojawiło się przerobione zdjęcie powierzchni Marsa, na którym wklejony został Marcin Najman w swojej słynnej niebieskiej kurtce. Jego sylwetka pochodzi ze słynnego filmiku, który szybko zyskał na popularności - chodziło o nieudane umówienie się na "ustawkę" w Częstochowie. Na nagraniu "El Testosteron" wypowiedział wtedy słynne w Internecie słowa "tu nikogo nie ma".
"Na razie jeszcze ich nie ma. Ale ponoć lecą" - podpisał zdjęcie Najman. Misja Ax-4 na Marsa, co prawda, nie leci, co oznacza, że marsowy zawodnik będzie musiał rzeczywiście poczekać nieco dłużej, ale widać po tym, że z wielką uwagą obserwuje on ostatnie wydarzenia wokół startu rakiety z Polakiem na pokładzie.

