Temperatura sporu pomiędzy Najmanem i Stanowskim cały czas się podnosi. Chodzi o galę organizowaną przez "El Testosterona", która jest promowana m.in. przez osobę Andrzeja Z. ps. "Słowik". Były szef mafii pruszkowskiej, na początku stycznia został zaprezentowany jako boss organizacji MMA-VIP. - Konferencja to jest show, pewnego rodzaju inscenizacja, skecz. Wydaje mi się, że bardzo wielu ludzi zbyt poważnie do tego podeszło, nie do końca zdając sobie sprawę, że mówimy o gali freak fightowej - komentował tę sytuację Najman w wywiadzie z Interią. Stanowski uważa jednak, że takie osoby, jak "Słowik" nie powinny być w taki sposób promowane. Jeden ze współwłaścicieli Kanału Sportowego próbuje uniemożliwić organizację gali MMA-VIP 4, która na tę chwilę została przeniesiona z Kielc do Wielunia i ma się odbyć 5 marca. Stanowski już wczoraj zapowiedział, że skorzysta z zaproszenia burmistrza Wielunia i będzie z nim rozmawiał, aby gala Najmana nie odbyła się w tym mieście. Najman też zapowiedział, że pojawi się w mieście. Marcin Najman i Krzysztof Stanowski starli się pod Urzędem Miasta w Wieluniu Obaj dotrzymali słowa i spotkali się pod Urzędem Miasta Wieluń. Obaj byli wspierani sporą grupą zwolenników i przez kilkadziesiąt minut ze sobą dyskutowali. Nie doszło do rękoczynów, ale spór był bardzo aktywny. Najman powtarzał, że Stanowski jest hipokrytą, bo przeszkadza mu "Słowik", a wspiera GROMDĘ, której szefem jest, według częstochowianina, "pospolity przestępca" Marcin Grabowski. Walczy też tam wielu ludzi po wyrokach. Stanowski odpowiedział, że "pospolici przestępcy" mają prawo wrócić do społeczeństwa i walczyć w klatce, ale ktoś, z taką przeszłością, jak "Słowik" powinien zostać wykluczony ze społeczeństwa. Stanowskiemu zarzucano też, że łamie konstytucję. W jaki sposób? Zwolennicy Najmana twierdzą, że dziennikarz odbiera "Słowikowi" konstytucyjne prawo do uczciwej pracy. Po, trwającej kilkadziesiąt minut, przepychance słownej, Najman i Stanowski udali się na prywatne rozmowy z burmistrzem Wielunia, Pawłem Okrasą. Bardzo zadowolony wyszedł z niej "El Testosteron". Odtrąbił sukces, bo usłyszał, że nie ma przeszkód, aby jego gala odbyła się w Wieluniu. Ujawnił też, co działo się w gabinecie sternika miasta.