Mamed Chalidow wraca po bolesnej porażce z rąk Roberto Soldicia. Rok temu zawodnik trenujący w Olsztynie został znokautowany ciosem podbródkowym, a jego twarzoczaszka mocno ucierpiała. Od tamtego czasu legenda polskiego MMA przeszła wiele zabiegów. Teraz wraca do klatki, aby zmierzyć się z Mariuszem Pudzianowskim. Zobacz: Nieoczekiwany przebieg konferencji KSW. Zapachniało "dymami" O powrót Mameda po brutalnym nokaucie został zapytany współzałożyciel organizacji KSW Maciej Kawulski. - Czy pan był za tym powrotem? Czy próbował pan to odradzić Mamedowi? - zapytała dziennikarka portalu InTheCage, Martyna Celuch. Włodarz pokusił się o dość nietypową odpowiedź. - Wczoraj albo przedwczoraj oglądałem mecz i jeden z komentatorów mówił, jak trenerzy radzili sobie, jak pracować z Leo Messim. Stary powiedział młodemu: "Nigdy mu nie mów, kiedy ma zejść z boiska. Leo sam decyduje, kiedy schodzi". I ja myślę, że gdybym miał dzisiaj dać swojemu następcy radę, jak prowadzić Mameda, to dałbym taką samą. Mamed wie, kiedy kończy i kiedy zaczyna. Ja nie jestem od tego, żeby mu doradzać. A troszczę się, bo go lubię, bo to fajny facet - stwierdził Kawulski. Walka Pudzianowski - Chalidow będzie starciem wieczoru kończącej 2022 rok gali XTB KSW 77. Łącznie obejrzymy 11 walk, z czego dwie będą o pas mistrzowski. Transmisja wydarzenia dostępna m.in. na platformie Viaplay.