O napiętych relacjach pomiędzy Izraelem a Palestyną mówi się już od lat. W październiku ubiegłego roku doszło jednak do niespodziewanej eskalacji konfliktu. Wówczas organizacja Hamas zdecydowała się przeprowadzić operację zbrojną na terenie Izraela. W kierunku większych miast, w tym Jerozolimy i Tel Awiwu wystrzelono wówczas wiele rakiet, a w wyniku tej operacji życie straciło wielu niewinnych cywilów. Na reakcję władz Izraela nie trzeba było długo czekać. Bestialskie ataki Hamasu spotkały się z krwawym odwetem rządu Benjamina Netanjahu. Wobec wydarzeń, jakie mają miejsce na Bliskim Wschodzie, obojętnie nie przeszły gwiazdy sportu. Głos w tej sprawie zabrała już wcześniej m.in. Ons Jabeur, która stanęła po stronie Palestyńczyków i apelowała o zakończenie konfliktu. "Przemoc nigdy nie przyniesie pokoju. Nie mogę znieść przemocy, ale nie mogę też znieść faktu, że są ludzie, którym zabiera się ziemię. Dlatego zrozumienie kontekstu jest ważne, patrzenie na to, co dzieje się dzisiaj. Ignorowanie najnowszej historii jest nieodpowiedzialne i nie przyniesie pokoju. A pokój jest wszystkim, na czym nam zależy. Pokój jest tym, czego każdy potrzebuje i na co zasługuje. Stop przemocy" - przekazała wówczas za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na komentarz zdecydował się także siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1, Lewis Hamilton. Brytyjczyk nie opowiedział się jednak za żadną ze stron. "Moje serce pęka z powodu niewinnych istnień ludzkich, które straciły życie w Izraelu i Palestynie. (...) Nie ma usprawiedliwienia dla celowych ataków na niewinnych ludzi, zwłaszcza dzieci. Nie możemy tego zaakceptować. Teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej musimy się zjednoczyć. (...) Nie możemy spocząć, dopóki każde dziecko w tym regionie nie będzie bezpieczne" - apelował kierowca wyścigowy w październiku ubiegłego roku. Mamed Chalidow reaguje na sytuację w Palestynie. Jasny przekaz gwiazdora MMA W ostatnim czasie na temat konfliktu palestyńsko-izraelskiego wielokrotnie wypowiadał się Mamed Chalidow. Pochodzący z Czeczeni gwiazdor MMA doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda teraz życie codziennie Palestyńczyków i Izraelczyków. Sam bowiem wychowywał się w kraju, który w latach 90. XX wieku okupowany był przez Rosjan. Zawodnik KSW nieraz podkreślał, że wojna nie jest dobrym rozwiązaniem, a jako praktykujący muzułmanin otwarcie mówi o obecnej sytuacji w Palestynie. Teraz sportowiec zdecydował się na kolejny, dość wymowny gest. W mediach społecznościowych zamieścił on bowiem zdjęcie przedstawiające palestyńskiego chłopca, który trzyma wyciągniętą ku górze dłoń. Artur Szpilka nie zamierza tego ukrywać. To dlatego skończył z boksem